Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Obudziłam się o 8:30. Ubrałam w czarną bluzkę i getry. Weszłam do szkoły. Chris już gadał z chłopakami, ja postanowiłam przyjść później...

- Zaspała panienka!

- Spóźniła się...

- Arron, weź się przymknij...- mruknęłam pod nosem.

Poszłam w stronę Jessicy.

- Hej.

- Dziś też nie mam czasu...

- Nic nie szkodzi, spotkamy się kiedy indziej.

- Jak tam?

- Znośnie... Ci idioci już do mnie zagadują.

- Przyzwyczaisz się z czasem...

- Ja nie wiem jak ty z nimi wytrzymujesz...

- Po co do nich podchodzisz?

- Tam jest mój chłopak...

- No to zrozumiane...

- Cześć dziewczyny!- krzyknęła Agnes.

- Hej...

- Idę do tych przystojniaków...

Kiedy poszła powiedziałam:

- Promocja tylko dzisiaj...

KAWAŁEK ROZMOWY AGNES Z CHŁOPAKAMI

- Hej przystojniaki!

- Hej?

- Jak tam u was? Może wpadniecie?

- A może jednak? Nie!

- A ty przystojniaczku???- spytała Arrona, na co się odsunął.

- Nie...

KATE

- Idę im pomóc Jessica...- oznajmiłam.

- Nie poradzą sobie?

- Nadal chcesz patrzyć na tą żenującą komedię?

- Nie...

- Widzimy się potem... Pa

- Pa.

Szłam w stronę chłopaków. Agnes momentalnie mnie zauważyła.

- Hej mała...

- Brian... Morda w kubeł...

- Jak ty się odzywasz do tych przystojniaczków?!

- Tak jak mogę? Zabronisz?

- Tak, bo jeden jest już mój!

- Niby, który?!- w tym momencie wskazała palcem na Chrisa.

- Co?!- wrzasnął oburzony.

- To!- przytuliła się do niego jak do poduszki. Lecz on ją odepchnął.

- Dziewczyno! Co ty robisz?!

- Zgarniam chłopaka?

- Poprawka: Zgarniasz ZAJĘTEGO chłopaka i to ci się nie uda...

- To ty jesteś z kimś?!

- Tak?

- Niby z kim?

- Z Kate...

- Ty go kochasz? Ta na pewno! Jeszcze czego!

Ja w tym czasie wpiłam się w jego usta mocno całując. Oplotłam go swoimi nogami w pasie. Przez co musiał mnie trzymać, ale nie przerwał pocałunku. Potem oderwaliśmy się od siebie.

- Co ty robisz?- spytał mnie.

- Coś się nie podoba?

- Tak!

- Co niby?

- To, że całujesz tak krótko.

- Chris... Dobijasz.

Zrezygnowana Agnes odeszła od swojego "polowania" i nieudanej "zdobyczy".

- Chodź do domu.

- Czemu?

- Nie chce mi się tu siedzieć?

- To chodź.- odstawił mnie na ziemię.

Szliśmy w stronę chatki, gdy już tam byliśmy padłam na łóżko.

- Widzę, że już nie bolą cię usta?

- Chris...

- Mogę cię całować do woli.

- Tobie tylko jedno w głowie?

- Oprócz czarnego stanika? To tak.

- Serio?!

- Serio, serio. A gdzie on jest?

- Nie powiem...

- Gadaj kwiatuszku...

- Nie twój interes...

- Właśnie, że mój. Specjalnie wróciłem wcześniej ze szkoły.

- A co to ma do rzeczy?

- No to muszę sprawdzić...

Wskoczył na łóżko i zdjął ze mnie koszulkę.

- Tu jest!

- Co z tego?

- Chciałem po prostu wiedzieć...

- Dołujesz...

- Ty niby nie?

- Ty bardziej.- zaczął całować mnie po szyi.- Mówiłam...

Odepchnęłam go od siebie. Potem oglądaliśmy film. Późnym wieczorem, umyłam się i przebrałam się w piżamę.

- Sexy wyglądasz...

- Już to mówiłeś.

- Tobie mógłbym to mówić codziennie...

- Nie mów więcej...

Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą.

- Dobranoc...

- Śpij dobrze...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro