Rozdział 14
Była 8:30. Wstałam, ubrałam się i poszłam z Chrisem do szkoły. Ubrałam się w bluzkę moro z krótkim rękawkiem i czarne leginsy. Na to nałożyłam szarą bluzę.
- To widzimy się później.
Weszliśmy do szkoły. On poszedł w prawo, a ja w lewo. Usiadłam na ławce. Dosiadła się do mnie brunetka z niebieskimi oczami.
- Hej jestem Jessica.
- Ja Kate.
- Jesteś nowa?
- Tak...
Rozmawiałyśmy długo. Potem poszłam się przejść. Zobaczyłam grupkę chłopaków. Byli tam Brian i Chris, a reszty nie znałam. Usiadłam tam na ławce. Zobaczyłam jak jakieś dziewczyny koło nich przechodzą.
- Hejjj!
- Cześć...- odpowiedzieli zrezygnowani chłopcy.
Poszły. Ciekawe co będzie jak ja koło nich przejdę. Szłam i usłyszałam:
- Hej laska!
- Laską to ty się możesz podpierać...
Kiedy odeszłam słyszałam:
- Ale ci pocisnęła...
- Jedna z lepszych...
- Lepszej nie ma...
Znów zobaczyłam Jessice.
- Te czubki tak zawsze?
- Allan, Brian, Arron?
- Wiesz ja nie wiem jak oni mają na imie...
- Żadko kiedy podrywają dziewczyny, bo to one się do nich kleją.
- Dzięki. Może wpadniesz?
- Okej...
Następnie wymieniłyśmy się informacjami.
- O Jessica! Jak tam?
- Dobrze, czego chcesz Agnes?
- Tamtych przystojniaków... Któraś z was ma do nich namiary?
- Nie...
- Jakbyście coś wiedziały to mówcie.
Odwróciła się na pięcie i poszła.
- Ona tak zawsze?
- Tak jest bardzo wredna i lubi być chamska. Uwzięła się na mnie...
- Nie mów jej tego. Ok?
- Ok.
- Mam namiary na dwóch...
- I dobrze jej tak.
- Masz chłopaka?
- Mam...
Godzinę później...
- Ja już idę...
- Dobra, widzimy się jutro Kate! Dziś nie mam czasu żeby wpaść.
- Przyjdź jutro!
- Dobra...
Szłam w stronę chłopaków. Musiałam...
- Hej mała...
- Hej Brian...
- A do nas to nie łaska się odezwać.
- Sory... Nie znam was.
- Ja jestem Arron.- przedstawił si3 chłopak z czarnymi włosami.
- Ja Allan.- powiedział blondyn.
- Ja Kate...
- A my się już znamy...
- Ja już lece...
- Pa laska...
- Laske to ty chyba w domu zostawiłeś.
Poszłam do domu. Chris wrócił nieco później ode mnie.
- I jak było Kate?
- Znośnie...
- Może coś oglądniemy?
- No dobra...
Zaczęliśmy oglądać. Zjedliśmy popcorn. I rozmawialiśmy kiedy film się skończył.
- Fajny był ten film...
- No spoko...
- Jutro znowu idziemy.
- Muszę???
- Tak...
- Jak na razie to muszę iść spać. Dobranoc.
Położyłam się na jego kolanach i zasnęłam...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro