Nishinoya Yuu - 7
Dobrze pamiętasz jak Yuu ci się oświadczył na zakończeniu roku szkolnego przed uczniami, drużyną jak i nauczycielami czy samym dyrektorem. Jeszcze przez dobry czas klęłaś siebie w duchu za myśli o zdradzie twojego chłopaka a teraz narzeczonego. Jednak ślub i wesele musieliście odłożyć na inny czas. I jego i ciebie czekały jeszcze studia. On do szkoły na nauczyciela wf a ty na (Wymarzony kierunek studiów). Każde z was miało jakieś swoje egzaminy. A i nie myśl, że się nie widzieliście. Co to to nie. Wynajęliście razem mieszkanie między szkołami. Więc może nie widzieliście się podczas zajęć, czy egzaminów, ale rano i w nocy owszem. Może początkowo każde w innym pokoju, to i tak to się kończyło tym, że albo ty, albo on, lądowaliście w pokoju drugiej osoby. A raczej i tak wszystkiemu był winny Noya. Albo do ciebie przychodził i się kładł, albo brał cię na pannę młodą i niósł do siebie. Ostatecznie nie mogłaś nieco tego wytrzymać i zaproponowałaś wspólny pokój. On oczywiście się cieszył. Nieco pracy przy tym było, ale we dwójkę uporaliście się szybciej niż w jedną osobę. A wolny pokój przemieniliście w pokój do pracy. W sensie pisania prac na uczelnię. Tak to mogliście razem to robić i nawet szybko szło.
Kiedy tylko zakończyliście naukę na uczelni, mogliście zacząć zbierać nieco pieniędzy na ślub i wesele i zacząć wszystko planować. Tym razem wspólnie. Chociaż wiadomo, że były niektóre rzeczy, które nie mogliście między siebie mieszać. Przykładowo suknia czy wieczory panieńskie. Oj gdybyś wiedziała, co Tanaka i Yuu wymyślili na twój wieczór panieński. Byś chyba ich walnęła w łeb, zanim to by zrobili. Niestety dowiedziałaś się po fakcie. Gdy nastał ten dzień, razem z swoimi przyjaciółkami z szkół, wyszłyście na małą imprezę. Ty tylko nie wiedziałaś, tego, że Yuu przekonał jedną z twoich przyjaciółek, aby wyjawiła mu gdzie odbędzie się ta impreza, a Tanaka przekonał właścicieli na ich zwariowany pomysł. Ty weszłaś do klubu nieświadoma zagrożenia. Ale i tak to miało miejsce dopiero po jakimś czasie, gdy DJ powiedział, że mają prezent dla panny młodej. Wyszłaś na środek, gdzie było naszykowane miejsce i potem wjechał jakiś duży tort. Chociaż to nie był tort. Tylko pudło, w którym ktoś siedział. Gdy podeszłaś w miarę blisko szybko zauważyłaś jakąś dziurkę, ale było już za późno aby się wycofać, bo z tego tortu wyskoczył twój małżonek z muszką na szyi i tylko spodniami na sobie. Opuściłaś głowę w dół nieco czerwona jak i zażenowana tych ich pomysłem, ale długo to nie potrwało. Usłyszałaś tylko głośne niespodzianka i potem poczułaś jak ktoś cię obejmuje ramionami.
-Czy was powaliło Yuu?
-Z miłości do ciebie tak. Nie mogę wytrzymać dnia bez ciebie to cię nie puszczę
Schowałaś swoją twarz w jego klatkę piersiową. Chwilę go lekko waliłaś z piąstki, ale potem się uspokajałaś. Ale Tanakę prawie udusiłaś. Biedaczek. A tylko chciał pomóc swojemu przyjacielowi.
>>>>>>>>>
W następnym rozdziale
Szpital i łzy dumy
Na razie więcej głosów ma Keji, ale jeszcze macie czas głosować, na to kto następny :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro