Dzień ślubu zbliżał się wielkimi krokami, a przed tobą zostało jeszcze wiele do zrobienia. Głównie suknia ślubna. Postanowiłaś, że razem z swoim przyjacielem Saito, pójdziesz poszukać tej wyjątkowej. No a wiadomo że to dużo zajmuje.

-[Imie]-chan to już piąty sklep.-Marudził blondyn, który musiał dotrzymywać ci kroku. Jednak wiedziałaś, że chce się tylko z tobą podroczyć.

-Oh Saito-kun nie jesteś kobietą, więc nie wiesz jak to jest. Wy to macie mniejszy wybór garniturów.

-I z tego się cieszę. Serio kto zaprojektował tyle rodzai sukien. Koronka, wcięcie i tak dalej.

-A wiesz, że właśnie mężczyzna.

-Nie wiem czy mu zazdroszczę, czy też współczuję.

Zaśmiałaś się i zniknęłaś przy wystawach sukien. 

-Ani mi się waż stąd uciekać Saito-kun.

-A kto powiedział, że chcę stąd uciec?

Pokręciłaś głową i wróciłaś do dalszych poszukiwań. W końcu znalazłaś. [Wygląd sukni] była wprost idealna. Nie za skromna i nie za odważna. 

Kuroo powinno się spodobać- pomyślałaś i poszłaś ją przymierzyć. Leżała na ciebie jak ulał. Wyszłaś pokazać się swojemu przyjacielowi, a ten jakby dostał krwotoku z nosa. Podałaś mu chusteczkę i poszłaś się przebrać. 

Gdy wróciłaś do domu, od razu schowałaś swoją suknię i poszłaś do salonu. Usiadłaś na sofie i chwyciłaś pierwszą lepszą książkę. Postanowiłaś poczekać na swojego przyszłego męża, który poszedł z swoim bro na wieczór kawalerski. Wolałaś nie wiedzieć co tam się dzieje. W końcu niczego po tej dwójce nie da się spodziewać. W pewnej chwili usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Wstałaś i pocałowałaś swojego narzeczonego w policzek.

-Cześć skarbie.

-Hej kotku. Ja ci minął dzień?

-Nawet dobrze, a tobie wieczór kawalerski?

-Nigdy więcej z nim na taką imprezę nie pójdę. 

Następnego dnia Tetsurou był nieźle zmęczony, ale pojawił się na ślubie. Bo czego to się nie robi dla swojej ukochanej.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

W następnej (ostatniej) części z Kuroo

Nad wyraz energiczny wujek i okazja

No zbliżamy się do końca. Jaką postać chcecie następną? Dajcie mi znać w komentarzach.