Iwaizumi Hajime-5
Z Iwaizumim byliście już rok. Ty teraz byłaś w ostatniej klasie liceum, a on na pierwszym roku studiów. Mieliście na serio mało czasu na jakieś spotkania, ale to nie oznacza, że ich nie było. Były głównie jak oboje mieliście jakiś wolne dni. A ostatnio one były rzadkie. Tobie szykowały się egzaminy i jemu to samo. Z tego powodu oboje skupiliście się na nauce. Dobra...Tobie się nie chciało, ale chłopak cie przekonał. Obiecał ci, że jak oboje zdacie, to pojedziecie nad jezioro. Dlatego siedziałaś dzień i noc nad książkami. Materiału trochę było, ale czego to się nie robi, dla swojej drugiej połówki.
Po napisaniu tych egzaminów, oboje czekaliście już tylko na wyniki. Ty nie mogłaś usiedzieć w miejscu, a on wręcz przeciwnie. Czekał z kamienną twarzą i co jakiś czas odświeżał stronę uczelni. Wiadomo że jego wyniki pokazały się szybciej od twoich. Kiedy tylko zobaczył, że w dzienniku widnieje piękna piąteczka, od razu do ciebie zadzwonił. Chodząc w kółko po swoim pokoju, usłyszałaś dzwonek swojego telefonu. Na Iwaizumiego miałaś osobny, więc łatwo go rozpoznałaś. Od razu podeszłaś do telefonu i odebrałaś
-Cześć skarbie. Coś się stało?
-Mam wyniki. A u ciebie?
-Nic a nic. Teraz się boję jak mi poszło.
-Spokojnie. Na pewno dałaś sobie radę. Jestem tego pewien
-Dziękuję ci Iwa-chan.
-P-Prosiłem cię o coś
Zaśmiałaś się. Zawsze się tak z nim droczyłaś, ale tobie akurat pozwalał tak mówić. Za każdym razem jak go tak nazwałaś, to on się rumienił, plątał i jąkał. Uwielbiałaś to. W tej chwili usłyszałaś jakiś odgłos z komputera. Podeszłaś do niego ciągle będąc na połączeniu i ucieszyłaś się, że w końcu masz swoje wyniki. A jaka była twoja radość, gdy wszystko pięknie i ładnie zaliczyłaś. Przez jakiś czas się nie odzywałaś i chłopak się zaniepokoił.
-Halo. [Imie]-chan. Co się stało?
-Hajime....
Teraz kompletnie się zmartwił. Zawsze mówiłaś mu po imieniu, kiedy coś na serio poważnego się stało. Chwilę potrzymałaś go w napięciu, żeby zaraz wybuchnąć krzykiem.
-UDAŁO MI SIĘ!
Dało ci się usłyszeć jakiś trzask w słuchawce.
-Hajime. Hajime! Hajime co się stało?
-N-Nic. Nic mi nie jest. Wszystko w porządku. To super że ci się udało. W takim razie widzimy się jutro.
-Tak. Już nie mogę się doczekać.
Na twojej twarzy widniał szeroki uśmiech. Oboje wysłaliście sobie buziaki i rozłączyliście się. Ty walnęłaś się na łóżko, a on musiał posprzątać nieco bałagan jaki narobił. W końcu przez ten twój wybuch spadł z krzesła.
Co tam że nie mogłaś wieczorem spać, bo myślałaś nad tym waszym spotkaniem. Myślałaś głównie co na siebie założyć. Jednak nie było żadnych poważnych śladów po tym niewyspaniu. Wszystko mogłaś w miarę zatuszować makijażem. Tak właśnie zrobiłaś. Gdy wstałaś na równe nogi od razu zaczęłaś się przygotowywać. Prysznic, fryzura, makijaż i oczywiście strój. Kiedy byłaś już gotowa, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Jeszcze tylko raz zerknęłaś w lustro i poszłaś otworzyć. To oczywiście był twój chłopak w luźnej koszuli i czarnych spodniach. Cmoknął cie w usta, jednocześnie przytulając.
-Gotowa?
-Z tobą zawsze.
Uśmiechnęłaś się szeroko i jeszcze poszłaś tylko po swoją torebkę i zamknęłaś dom. Z racji tego, że chłopak miał już wyrobione prawo jazdy, on zawiózł was nad jezioro. Mieliście wszystko przygotowane. Rzeczy na piknik i nawet kostiumy do pływania. Chcieliście spędzić cały dzień ze sobą. Ale efekty tego "małego" wypadku Iwaizumiego, było widać. Lekki siniak była nawet widoczny, gdy szykowaliście się do wody.
-Oj oj oj. Coś ty zrobił?
-Ja? Nic.
Prychnął pod nosem i poszedł. Przewróciłaś swoimi oczami i poszłaś za nim. Jak byłaś w wodzie, to po chwili ktoś złapał cie za talię i przybliżył do siebie. Wiedziałaś kto to, więc od razu się wtuliłaś. W końcu byliście tu sami.
-Co powiesz, żeby spędzić całe wakacje razem?
-Jasne.
Ucieszył się. Jednak wtedy nie wiedziałaś co planował....
>>>>>>>>>>>>>>
W następnej częścix
Wspólne wakacje i śniadanie do łóżka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro