5.
-Prze-przepraszam-powiedziałam przestraszona.
-Nie będę marnować czasu na ciebie, mam inne darmowe dziwki-powiedział i puścił moją obolałą szczękę, po czym zatopił swoje palce w rudych, kręconych włosach i wyszedł trzaskając drzwiami.
Skuliłam się w kłębek przy ścianie i zaczęłam płakać.
***
Obudziłam się następnego dnia w swoim łóżku.
Przeciągnęłam się i wstałam patrząc na swoją zaspana twarz z siniakami na szczęce i rzuchwie.
Dotknęłam sińców, po czym odwróciłam wzrok od tego widoku i podeszłam do swojej torby z . Której wyciągnęłam najzwyklejsze w świecie czarne leginsy oraz czarną bluzę z napisem "QUEEN" i udałam się do portierni, w której już siedział mój przyjaciel Tedd.
-Hej-powiedziałam uśmiechając się do niego, na co on odwrócił się do mnie.
-Cześć malutka-powiedział uśmiechnięty, lecz po chwili ten uśmiech zniknął-co ci się stało?-spytał zmartwiony podchodząc do mnie.
-To nic-powiedziałam odsówając się gdy próbował złapać mnie za szczękę.
-Kto ci to zrobił Katherine?-spytał zmartwiony patrząc na mnie-chodź tu do mnie-rozłożył ręce na co że łzami w oczach podeszłam do niego przytulając się.
-Darek-wyszeptałam, na co on jeszcze bardziej mnie do siebie przytulił.
-Nie zrobił ci nic więcej prawda?-powiedzial patrząc prosto w moje szamragdowe oczy.
-Chciał, Ale nie pozwoliłam na to-odparłam uśmiechając się smutno do Tedd'a.
-Moja dzielna dziewczynka-powiedział przytulając mnie spowrotem-objecuję ci, że jeszcze dziś on z tąd wyleci.
-Mam nadzieję Tedd-odparłam szczerze-nie chce by komukolwiek stało się coś złego.
-Wiem kochanie, Ale teraz zostaw to-powiedział odsówajac się ode mnie-dzisiaj stąd wychodzisz, więc ubierz się w coś ładnego i uśmiechnij się.
-Dobrze-powiedziałam uśmiechając się szczerze.
❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸
Hej💖❤💟💝💘💞💕💓💗
Dzisiaj troszkę nudniejszy rozdział, Ale postaram się, aby wieczorem jeszcze dzisiaj pojawił się kolejny 😘😘😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro