Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30.

-Przestań!-krzykmęłam z bólu kiedy jego palce wylądowały w mojej kobiecości.

Po moich policzkach spływały łzy, które nie przeszkadzały mu w tym co robi.

-Tak suko!-powiedział rozpinając rozporek.

W tym minucie zaczęłam się zmieniać.

Moje oczy zrobiły się ciemne a spływające łzy były czerwone jak krew.

Na plecach wyrosły mi skrzydła, a.sama zrobiłam się silniejsza.

Rozdarłam sznur, który ściskał mi ręce i odepchnęłam Darka z taka siłą, że wylądował na ścianie po drugiej stronie pokoju.

Moje łzy już nie płynęły. Natomiast zastąpiła je złość i nienawiść.

Darek leżał bezwładnie na ziemi, a z jego głowy ciepła krew.

Podeszłam do niego i odrazu poczułam ten zapach.

Był śliczny.

Oblizałam usta i wbiłam się w jego szyję zatapiając w tętnicy swoje zęby.

Zaczęłam łapczywie ją wysysać, a gdy ciało było opóźnione z krwi wytarłam usta o jego koszulkę i wstałam z ziemii.

W tym samym minucie zniknęły moje.magiczne moce, a ja sama uświadomiłam sobie co zrobiłam...

Sprawdziłam puls na nadgarstku, Ale nic nie wyczułam.

Ze łzami w oczach stwierdziłam, że nie żyje.

Pobiegłam do drzwi i otworzyłam je jednym ruchem.

Pobiegłam w stronę światła, gdzie odnalazłam kręte schody w górę.

Pobiegłam nimi na górę i już po chwili wiedziałam gdzie jestem.

Mieszkanie Darka, albo jego matki.

No tak...mogłam się spodziewać, że mnie tu zabierze.

Szłam korytarzem do kuchni aż nagle natrafiłam na moją torebkę i telefon leżąe na blacie w salonie.

Wzięłam szybko swoje rzeczy i wybiegłam z domu spotykając się od razu z razącym moje oczy słońcem.

❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸

Hahaha😄

Ktoś się spodziewał?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro