3.
-Jaaasne, to daj mi klucz do mojego pokoju, bo muszę się wyspać-powiedziałam zażenowana całą tą sytuacją.
-Niestety nie mogę-powiedział uśmiechając się chytrze.
-Jak to kurwa nie możesz?!-spytałam wkurzona, na co on jeszcze bardziej się wyszczerzył.
-Oddałem go dziewczynie, która zajęła twój pokój-powiedział i wstał-czekaj tu, wrócę za chwilę.
-Jasne-powiedziałam i odprowadziłam go wzrokiem do drzwi.
Wstałam i wyjęłam z mojej kosmetyczki żel pod prysznic, szczoteczkę do zębów i pastę oraz ręcznik.
Musiałam ochłonąć.
Weszłam do łazienki i rozebrałam się, Po czym weszłam pod prysznic.
Odkręciłam kurek, a na moje ciało wylała się przyjemna ciepła woda.
Zaczęłam się dokładnie myć i śpiewać sobie pod nosem, aż nagle poczułam silne ręce na mojej talii oraz coś czego nie mogłam zidentyfikować na mojej pupie.
Odwróciłam się i spojrzałam na mojego opiekuna zasłaniając piersi.
-Można wiedzieć co ty tu kurwa robisz?-spytałam niedowierzając własnym oczom.
Stał przy mnie nagi, a jego erekcja wyraźnie mnie dotykała.
-Nie przeklinaj słońce-powiedział, a jego kutas gładził mój brzuch-odsłoń piersi i daj mi choć jedną proszę-powiedział, a jego ręka przesówała się wzdłuż jego erekcji.
Byłam cholernie zniesmaczona. Ten gościu kompletnie nie był w moim typie.
Zboczeniec...
-Odwal sie-powiedziałam odwracając się do niego tyłem, co było błędem bo między moimi pośladkami wylądował jego twardy członek.
Momentalnie zesztywniałam.
❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸
No wiem...
Troszkę jakby to powiedzieć...dziwny rozdział?😄 Porombany?😂
Komentujecie i gwiazdkujcie.
Liczę na choć jeden komentarz i jedną gwiazdkę 😇😜😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro