2.
Czy ta rodzina mnie polubi?
Ciekawe czy mają dzieci?
Ale skoro mnie adoptuje, to chyba nie powinni mieć no nie?
Pewnie mają kupę kasy...
-Włala-powiedział Tedd podają mi kubek z kakao w którym pływały pianki a na wierzchu była bita śmietana posypaną wiurkami czekolady.
-Dziękuję-powiedziałam upijając kakao-pyyycha.
-Miło mi, że moje kakao ci smakuje-brunet uśmiechnął się i również upił swoje kakao-w sumie, to ono jest naprawdę dobre-oboje sję zaśmialiśmy.
-Nooo-zaśmiałam się znów i wsadziłam usta w bitą śmietanę tym samym robiąc sobie wąsy i brodę.
-Wooow-powiedział śmiejąc się-te wąsy i brodą bardzo ci pasują-odparł i zrobił to samo co ja.
-Tobie też-zaśmiałam się prawie spadając z krzesła.
***
Był późny wieczór i robiło się już bardzo ciemno, a ja czekałam wciąż na moją nową rodzinę, która nie przybyła.
Poszłam pod pokój swojego opiekuna i zapukałam do drzwi.
Nikt nie odpowiedział, więc weszłam do środka i położyłam się wygodnie na kanapie.
Zajęłam się swoim telefonem przeglądając Facebooka, gdy nagle usłyszałam otwierające się drzwi od łazienki.
Spojrzałam odruchowo w tamtą stronę i zobaczyłam mojego opiekuna w samym ręczniku, przewieszonym na biodrach.
-No hej hej mała-powiedział "seksownym" głosem podchodząc do mnie.
-Ohh skończ, przerabialiśmy już to-powiedziałam przewracając oczami-kiedy oni będą, bo już mi się znudziło czekanie?
-Najwyraźniej nie dzisaj-powiedział siadając obok mnie i kładąc rękę na moim kolanie.
❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸
Czekam na gwiazdki kochani😘
Motywacji potrzebuje 😝😝😝
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro