Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść posiłek przygotowany przez moja panią Black.

Byłam szczęśliwa, lecz jednocześnie gryzł mnie pewne pytanie.

-Moge wam przerwać?-spytałam przesyłając kolejny kęs kurczaka.

-Tak oczywiście, o co chodzi?-spytała Tatiana.

-W sierocińcu jest dużo małych słodkich bobasków-zaczęłam-czemu wzięliscie akurat mnie?

-Chciałam mieć córeczkę-zaczęła opowiadać Tatiana-niestety nie mogłam mieć więcej dzieci, więc postanowiłam z Ivanem, że adoptujemy ciebie-powiedziała, lecz tata przerwał jej wypowiedź.

-Chcieliśmy ci dać dom, wsparcie, rodzinę, wykształcenie i szczęście-powiedział uśmiechając się.

-Rozumiem-powiedziałam, a w moich oczach zebrały się łzy, więc patrząc w talerz zadałam kolejne pytanie-ale czemu nie dziecko?

-Na nie przyjdzie jeszcze czas a ty nie miałabyś szans na dobre studia ponieważ sierociniec by ci ich nie opłacił, więc postanowiliśmy dać ci wszystko co najlepsze-powiedziała Tatiana.

-Dziękuję-powiedziałam załamującym się głosem a po moich policzkachakach zaczęły ściekać łzy co pewnie zauważył Nikolaj, ponieważ podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Nie płacz-szepnął mi do ucha, Po czym pocałował mnie w policzek.

Rodzice się nam bacznie przyglądali, z czym czułam się źle, w końcu jestem ich córka, a on moim bratem.

Niby tylko na papierze, Ale jednak.

-Mamy do załatwienia jeszcze jedną bardzo ważną kwestię-powiedział Ivan, na co zamieniłam się w słuch.

❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸

Hejka😍😘

Jak wam się podoba?

Starałam się ok?😅😅😅

Jutro kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro