Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.Stefan Salvarore. Cała prawda cz.1

*Nagle usłyszałem trzask drzwi ,skupiłem się na tym dzwięku i usłyszałem Damona:*
-Cześć, Eleno.
-Jak mogłeś to zrobić mojej przyjaciółce?!-krzykneła Elena.
-Emmm no wiesz była smakowita a potem, potem poprostu mnie poniosło jak zobaczyłem Stefana.
-I napewdę musiałeś się na niej wyżyć?! Zmienić ją w wampira?!
-Dobrze się bawiłem i Stefan jak zwykle wyprowadził mnie z równowagi.
-Jesteś beznadziejny-prychnęła Elena.
Miałem dość tego zeszłem na dół do Eleny oraz Damona i powiedziałem stojąc przy Elenie:
-Damon coś ty znowu zrobił?!
-To co musiałem, a teraz przepraszam ale chciał bym się położyć bo jestem zmęczony po tym moim polowaniu .
-Co?! Jakim pilowaniu?!
-Uupss... Eee spokojnie tylko kilka ...kilkanaście osób.
-Tylko?!
-Oj dobra daj spokój braciszku!
-Powinieneś być...Być odpowiedzialniejszy.
-Powinienem?!Ty już jesteś!
-Wiesz co ?Nie chcę mi się z tobą gadać, bo to nie ma najmniejszego sensu!
-I dobrze idź sobie jak zwykle tchużysz!
-Damon?-zapytała ,w końcu Elena.
-tak?
-postaraj się dla mnie być lepszym. Widzę, że ci na mnie zależy, więc to udowodnij.
-cholernia mi na tobie zależy! Ale myśl o tym ,że nigdy nie będziemy razem ,bo Ty masz Stefana jest...Przerażająca!- powiedział Damon ze łzami w oczach, widać było ,że jego uczucia są prawdziwe ,bo nawet mnie to poruszyło.
W tej chwili gdy po policzku Damona spłynęła pierwsza łza ,Elena podeszła do Damona i Go perzytuliła.
-Zmień się ,nie bądź taki dla innych-powiedziała Elena z twarzą niewinnego dziecka, teraz to Ona płakała... Jej oczy o kolorze głębokiej zieleni były przepełnione nadzieją.
-Postaram się, przepraszam za to ,naprawdę mi przykro. Nie płacz już- Powiedział Damon i jeszcze bardziej przytulił się do Eleny.
Nie podobało mi się to ,że Elena i Damon się przytulają ale zrozumiałem ,że tak trzeba i ,że tylko Elena może wpłynąć na niego i ,że tylko ona jest w stanie Go zmienić.
Po tym spotkaniu Damona i Eleną ,znów poszłem z Nią na górę do mojego pokoju, tam zaczęliśmy rozmawiać w spokoju i ciszy:
-Przepraszam ,że musiałeś na to patrzeć -powiedziała Elena.
-Nic aię niestało, w końcu wiem, że tylko Ty możesz jak kolwiek na niego wpłynąć-powiedziałem cichym głosem-On cię kocha i będzie próbował na nowo cię odzyskać .
-Co? Jak to NA NOWO-powiedziała Elena podkreślając ostatnie dwa słowa.
Wtedy uświadomiłem sobie, że to głupie, że to w ogóle powiedziałem ale musiałem to wytłumaczyć. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem:
-Pamiętasz dzień wypadku?
-Aż za dobrze!
-A pamiętasz, kto cię ,wtedy uratował?
-Pielęgniarki mi mówiły, że ratownicy, ale tak naprawdę nie pamiętam kto.
-A pamiętasz co się działo przed wypadkiem?
-Czekałam na przyjazd rodziców a wcześniej byłam na imprezie u koleżanki ,ale do czego zmieżasz?!
-Do tego ,że żadni ratownicy cię nie uratowali. To byłem Ja i Damon, to prawda czekałaś na rodziców ale w tym czasie kiedy Oni jechali rozmawiałaś twarzą w twarz z Damonem, potem On ci wymazał pamięć ,następnie patrzył jak odjeżdżasz i widział jak wasze auto wpada do rzeki ,wtedy Damon spanikował ,Ja mu pomogłem.
Zanurkowałem po ciebie i po twoich rodziców, najpierw wyciągnąłem ciebie na brzeg tam zajął się tobą Damon ,zabrał cię do szpitala i wymazał kolejny raz pamięć, dlatego tego nie pamiętasz... W między czasie zanurkowałem po twoich rodziców... Niestety było już za puźno. Damon dorwał ,potem sprawcę wypadku i zabił Go.
Elena zacząła płakać Ja ją przytuliłem i po chwili powiedziala:
-Gdyby nie Ja, nic by się nie stało ,a moi rodzice by żyli!
-Nie mów tak!
-Po co wruciliście?...Czemu zacząłeś chodzić do tej samej szkoły co Ja? Przecież nie musisz.
-Bo cię kocham ,po tym roku mojej nieobecnośći w Bedford bardzo się zmieniłem ,nie jestem już mordercą ,lecz prawie normalnym chłopakiem. Zmieniłem się dla ciebie Eleno .
-Dziękuję ,że mnie uratowałeś.
-Nie ,ma za co ,ale to nie mi powinnaś dziekowac-powiedziałem patrząc za Elene.
-Przepraszam cię Eleno...-Zaczął Damon ,lecz nie było mu dane skończyć, Elena wstała z łóżka podeszła do Damona i powiedziała:
-Dziekuję, że mnie uratowałeś , a teraz czy możesz mi przywrócić wspomienia?
Damon po dłuższej chwili odpowiedział- Tak, patrz się w moje oczy-Elena zrobiła tak jak Damon kazał-Masz wszystko pamiętać, to ,że ci wymazałem pamięć, to ,że poznałaś mnie i Stefana oraz to ,że cie uratował...Koniec.
-Teraz pamiętam- Elena znów zaczęła płakać ,a Damon Ją przytulił-To co wcześniej uważałam za prawdę to było jedno wielkie...KŁAMSTWO!!!
-Przepraszam, że tak postąpiłem...Wybacz mi proszę-przepraszał jeszcze raz Damon ze łzami w oczach.
-To ciebie pokochałam pierwszego!-wykrzyczała Elena-Ale czemu?!
-Proszę cię przestań już, nie płacz, uspokuj się proszę cię.
Elena nic nie odpowiedziała ,poprostu przytulała się do Damona, lecz po chwili miałem wrażenie jakby się osówała na ziemie.
-Ona mdleje!-krzyknąłem.

Heja, mam nadzieję ,że rozdział jest OK 😊
Poprzedni rozdział miał tylko 5 wyświetleń ,nie wiem czemu mam nadzieję, że to się zmieni😕☺
Komentujcie i gwiazdkujcie pozdrawiam
Zosiek😍😘
Ps.Będzie druga część tego rozdziału 😄😄😄😍

810-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro