Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

66.Elena Forgiveness.Heretycy

___Tydzień później___

Kochany pamiętniczku.
Właśnie wyszłam ze szpitala i siedzę w aucie razem z Damonem...
Z moim nażeczonym.
Z córeczką, która okazała się pół wampirem pół czarownicą.
Jest niesamowita!
Potrafi tak wiele...
Ale boimy się, że ta moc może ją samą pokonać, że może nie wytrzymać tego wszystkiego...
Dziś szukamy czegoś o tak zwanych heretykach.
Katherine jest jedną z nich.

-Kochanie już jesteśmy-powiedział Damon kładąc rękę na moim udzie.
-Dobrze misiu-powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
Wyszłam z auta po czym otworzyłam tylne drzwi i wyciągnęłam z fotelika malutką , śliczną Katherine.
-Hej mała-powiedziałam do niej słodkim i miłym głosem-idziemy do domciu-uśmiechnęłam się do niej, na co ona położyła rękę na moim policzku.
Po chwili przed moimi oczami znalazł się obraz ,gdy mówiłam do Katherine ,że ją kocham.
Moja córeczka oderwała rękę z mojego policzka i uśmiechnęła się do mnie.
Był oszolomiona!
Nie wiedziałam, że Ona tak potrafi.
-Eleno?-usłyszałam za sobą głos Damona-Coś się stało?
-Nie-powiedziałam-a właściwie tak-dopowiedziałam szybko.
-Co takiego?
-Opowiem ci w domu-uśmiechnęłam się ciepło do Damona.
Razem z Damonem weszłam do domu po czym powiedziałam:
-Ona potrafii porozumiewać się telepatycznie.
-Co?-spytał zaskoczony-Jak?
Podeszłam do Damona razem z Katheriną a Ona położyła mu dłoń na policzku.
-To cudowne-powiedział Damon po kilku sekundach-jak to jest wogóle możliwie?
-Nie wiem misiu, ale musimy coś o tym poszukać.
-Dobrzę. Ja jadę do biblioteki i spróbuję czegoś poszukać, ty zostać z Katheriną i no wiesz-zrobił przerwę-może zaprosisz dziewczyny?
-Spróbuję-uśmiechnęłam się.
Po kilku miaiutach Damon wyszedł a ja zadzwoniłam do Caroline.
-Halo?-powiedział głos po drugiej stronie słóchawki.
-Cześć Caroline-powiedziałam.
-Hej.
-może zrobimy dzis sobie babski wieczorek?-spytałam.
-Jasne!-krzyknęła-Jadę po Bonnie do zobaczenia-powiedziała na jednych tchu i rozłączyła się.
Kochana Caroline...zawsze chętna na spotkanie...
___Perspektywa Damona___
Wyszłem z domu po czym wsiadłem w auto.
Po kilku minutach byłem przed najstarszą biblioteką w Bedford.
Otworzyłem drzwi do niej i weszłem nie zaóważony wyłączając alarm.
Przeszukując książki napotkałem jedną z najstadszych książek o wampirach.
Na okładce wygrawerowany napis "Wampiry" a cała okładka zrobiona z drzewa oliwnego.
Otworzyłem ją na spisie treści po czym zacząłem czytać:
-dzieci wampirów. Jedne z najbardziej niezwykłych stworzeń nadprzyrodzonych.
Są heretykami czyli pół wampirami pół czarodziejami.
Żywią się zarówno krwią jak i zwykłym pokarmem.
Posiadają One niezwykłe zdolności takie jak:
-Telepatia.
-Doskonałe Porozumiewanie się ze zwieżętami.
-Niezwykłe Skrzydła anioła.
-Zdolność szybkiego uczenia się.
-Niezwykle opanowane istoty.
...
Wziąłem książkę do domu, aby zapoznać się z nią jeszcze bardziej.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
-Eleno już wrocilem-powiedziałem gdy weszłem do domu.

Cześc 😚
Kolejny rozdział bobaski.
Zbliżamy sie juz do konca tej ksiazki 😍😘

441-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro