44.Elena Forgiveness. Odkryliśmy tajemnicę...
*-Chcieliśmy wam coś powiedziec-powiedziała Caroline z grobową powagą.
-No więc mów-powiedział.*
-No więc tak. Odkryliśmy tajemnicę czerwonych oczu Eleny.
-Co?-spytałam niedowieżając.
-Czerwone oczy oznaczają możliwość zapłodnienia i normalnego ludzkiego funkcjonowania. Bez krwi-powiedziała Caroline.
-Co?!-krzyknęłam i wstałam z kanapy lekko zdenerwowana, lecz uśmiechnięta.-Damon?-
-To-zrobił krótką przerwe-to cudowne!-krzykną po czym wstał i mnie przytilił tak ,że byłam kilka centymetrów nad ziemią.
-Jak to odkryliście?-spytałam nadal przytulona do Damona.
-Poszukałam informacji w starych książkach które znalazłam w rezydencji Salvatore'ów.-uśmiechnęła się.
-Dziękuję-powiedziałam i przytuliłam się do Caroline.
-Nie ma za co-powiedziała i odwzajemniła uscisk.
-Co zamierzacie zrobić z tą informacją?-zapytała Bonnie na którą od razu spojżałam zdziwionym wzrokiem.
-Co?-zapytałam czerwieniąc się.
-Przepraszm-powiedziała i spojrzała w dół -nie powinnam pytać.
-Nie. Naprawdę nic nie szkodzi-powiedziałam.
-My już pojdziemy-powiedziała Caroline biorąc za rękę Bonnie.
-Ja też-powiedział Matt.
-No to cześć-powiedział Stefan.
-Hej-powiedziałam.
Wszyscy wyszli a ja i Damon siedzieliśmy w ciszy na kanapie i patrzyliśmy się w dwa rurzne punkty.
-Chcesz mieć-spytał przerażony Damon, lecz nie dokończył.
-Co?-spytałam.
-Chcesz mieć dziecko?
-Oczywiście, że tak. Ale jeszcze nie teraz-powiedziałam uśmiechając się-jestem zdecydowanie na to za młoda.
-Okej-powiedział i przytulił mnie do siebie.
-To jak kończymy to co wcześniej?-spytałam i nagle usłyszeliśmy chuk dochodzący z piwnicy.
-Nie ruszaj się. Zaraz przyjdę-powiedział i w tempie wampira pobiegł do piwnicy.
___Perspektywa Damona___
Zeszlem na dół do piwnicy i nagle zobaczyłem Klausa i Isobel.
-Witaj Damon-powiedział Niklaus.
-Zostaw ją-powiedziałem zaciskając pięści.
-Słucham? Chyba sobie żartujesz-powiedział-zejdź mi z drogi albo pożałujesz.
-Wole tutaj postać.-uśmiechnąłem się zadziornie.
-O naprawdę?
-Jestem apsolutnie pewny.-powiedziałem a Niklaus nagle mnie zaatakował.
-Kurwa! Spierdalaj!-krzyczałem, lecz po chwili Niklausa już nigdzie nie było.
___Perspektywa Eleny___
Słyszałam odgłosy kłótni więc wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi od piwnicy które po chwili uchyliłam, lecz nagle ktoś z nich wybiegł i na mnie wpadł.
-Isobel-powiedziałam po czym przekręciłam się tak, że teraz ja siedziałam na niej ,lecz ona nagle zmieniła się w szczura i uciekła.
-Gdzie oni są?-spytał dyszący Damon
-Oni?-spytałam.
-Niklaus i Isobel.-powiedział a ja zrobiłam wielkie oczy.
-Nilausa tu nie było Damon-powiedzialam.
-Złudzenie. To były halucynacje-powiedział.-Kurwa-powiedział przez zęby.- przepraszam.
-Nic się nie stało. Nie denerwój sie-powiedziałam i go przytuliłam.
-Nie rozumiesz.-powiedzial-trzymalem ją tam bo chciałem żeby tam umarł! To ona zabiła twoją rodzinę!-krzyknął Damon a ja poczułam ,że po moich policzkach spływają łzy.
-Słucham?-spytałam drzącym głosem.
-Przepraszam kochanie. Nie miałem ci tego mówić w ten sposób-powiedział Damon przytulając mnie.
-Chcę ją złapać-powiedzialam-złapac i zabić.
-Dobrze kochanie. Tak właśnie zrobimy-powiedział.
Hejka😊😘
Jak tak u was?
Rozdział fajny???
Taka magia hehe😘😛
Założę się ,że nie spodziewaliście się takiej informacji od Caroline 💪💪💪
Elena może mieć dzieci hehe no ładnie...❤
Pozdrawiam serdecznie
Zosiek😊😄😂😎😍💪❤😛💋😘
500-słowa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro