Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44.Elena Forgiveness. Odkryliśmy tajemnicę...

*-Chcieliśmy wam coś powiedziec-powiedziała Caroline z grobową powagą.
-No więc mów-powiedział.*
-No więc tak. Odkryliśmy tajemnicę czerwonych oczu Eleny.
-Co?-spytałam niedowieżając.
-Czerwone oczy oznaczają możliwość zapłodnienia i normalnego ludzkiego funkcjonowania. Bez krwi-powiedziała Caroline.
-Co?!-krzyknęłam i wstałam z kanapy lekko zdenerwowana, lecz uśmiechnięta.-Damon?-
-To-zrobił krótką przerwe-to cudowne!-krzykną po czym wstał i mnie przytilił tak ,że byłam kilka centymetrów nad ziemią.
-Jak to odkryliście?-spytałam nadal przytulona do Damona.
-Poszukałam informacji w starych książkach które znalazłam w rezydencji Salvatore'ów.-uśmiechnęła się.
-Dziękuję-powiedziałam i przytuliłam się do Caroline.
-Nie ma za co-powiedziała i odwzajemniła uscisk.
-Co zamierzacie zrobić z tą informacją?-zapytała Bonnie na którą od razu spojżałam zdziwionym wzrokiem.
-Co?-zapytałam czerwieniąc się.
-Przepraszm-powiedziała i spojrzała w dół -nie powinnam pytać.
-Nie. Naprawdę nic nie szkodzi-powiedziałam.
-My już pojdziemy-powiedziała Caroline biorąc za rękę Bonnie.
-Ja też-powiedział Matt.
-No to cześć-powiedział Stefan.
-Hej-powiedziałam.
Wszyscy wyszli a ja i Damon siedzieliśmy w ciszy na kanapie i patrzyliśmy się w dwa rurzne punkty.
-Chcesz mieć-spytał przerażony Damon, lecz nie dokończył.
-Co?-spytałam.
-Chcesz mieć dziecko?
-Oczywiście, że tak. Ale jeszcze nie teraz-powiedziałam uśmiechając się-jestem zdecydowanie na to za młoda.
-Okej-powiedział i przytulił mnie do siebie.
-To jak kończymy to co wcześniej?-spytałam i nagle usłyszeliśmy chuk dochodzący z piwnicy.
-Nie ruszaj się. Zaraz przyjdę-powiedział i w tempie wampira pobiegł do piwnicy.
___Perspektywa Damona___
Zeszlem na dół do piwnicy i nagle zobaczyłem Klausa i Isobel.
-Witaj Damon-powiedział Niklaus.
-Zostaw ją-powiedziałem zaciskając pięści.
-Słucham? Chyba sobie żartujesz-powiedział-zejdź mi z drogi albo pożałujesz.
-Wole tutaj postać.-uśmiechnąłem się zadziornie.
-O naprawdę?
-Jestem apsolutnie pewny.-powiedziałem a Niklaus nagle mnie zaatakował.
-Kurwa! Spierdalaj!-krzyczałem, lecz po chwili Niklausa już nigdzie nie było.
___Perspektywa Eleny___
Słyszałam odgłosy kłótni więc wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi od piwnicy które po chwili uchyliłam, lecz nagle ktoś z nich wybiegł i na mnie wpadł.
-Isobel-powiedziałam po czym przekręciłam się tak, że teraz ja siedziałam na niej ,lecz ona nagle zmieniła się w szczura i uciekła.
-Gdzie oni są?-spytał dyszący Damon
-Oni?-spytałam.
-Niklaus i Isobel.-powiedział a ja zrobiłam wielkie oczy.
-Nilausa tu nie było Damon-powiedzialam.
-Złudzenie. To były halucynacje-powiedział.-Kurwa-powiedział przez zęby.- przepraszam.
-Nic się nie stało. Nie denerwój sie-powiedziałam i go przytuliłam.
-Nie rozumiesz.-powiedzial-trzymalem ją tam bo chciałem żeby tam umarł! To ona zabiła twoją rodzinę!-krzyknął Damon a ja poczułam ,że po moich policzkach spływają łzy.
-Słucham?-spytałam drzącym głosem.
-Przepraszam kochanie. Nie miałem ci tego mówić w ten sposób-powiedział Damon przytulając mnie.
-Chcę ją złapać-powiedzialam-złapac i zabić.
-Dobrze kochanie. Tak właśnie zrobimy-powiedział.

Hejka😊😘
Jak tak u was?
Rozdział fajny???
Taka magia hehe😘😛
Założę się ,że nie spodziewaliście się takiej informacji od Caroline 💪💪💪
Elena może mieć dzieci hehe no ładnie...❤
Pozdrawiam serdecznie
             Zosiek😊😄😂😎😍💪❤😛💋😘

500-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro