40.Damon Salvatore.Wybacz Skarbie. Raczej nie skorzystam.
Gdzie ona może być?!- pomyslalem- za chwilę wschód słońca.
Po chwili dostałem wiadomość SMS.
Blondi😒:
Załapałam Elene.
Jestem razem z nią w barze.
Przyjdź tu.
Ja:
Idę.
Szybko pognałem przed siebie w stronę baru gdzie miała być Elena razem z Caroline...
Gdy byłem już przed drzwiami do baru zastałem białą tabliczkę z czerwonym napisem "Zamknięte".
Chwyciłem klamkę, która po chwili pod moim naciskiem się ugieła i pchnąłem lekko drzwi, które po chwili się uchyliły.
-No nareszcie-powiedziała Caroline po czym wstała z krzesła na ,którym siedziała.
-Cześć-powiedziałem.-Gdzie Elena?
-Tam-wskazała na bar.-przywiazałam ją.
-Okejj. Czy ty nie miałaś być ze Stefanem?
-Miałam. I właśnie to robię -powiedziała po czym spojżała za mnie.
-Cześć-powiedziałem odwracając się.
-Cześć.-powiedział Stefan.-Co z nią? Bo jakoś nikt mi nie chce powiedzieć.
-Straciła Człowieczeństwo.
-Słucham?!-spytał z niedowieżeniem.-czemu? Jak?
-Ja...Ja jej pomogłem.
-Czemu?
-Ona tak strasznie cierpiała-spuściłem głowę w dół.
-Dobra. Tylko jest inna sprawa.
-Jaka?-popatrzyłem na Stefana.
-Trzeba jej pomóc.
-W jaki niby sposób?
-Odzyskamy jej człowieczeństwo.
Lekko się zaśmiałem i powiedziałem:
-jak?
-Nie wiem jak ale się dowiem.
Dalej nic nnie mówiłem ,lecz nagle usłyszałem krzyk Eleny.
-Możecie mnie odwiązać?!
-Kochanie. To dla twojego dobra.
-Rozwiąż mnie.-powiedziała a jej oczy zrobiły się czerwone a z ust wysunęły się długie, ostre, białe ,kły.
-Jak to możliwe braciszku, że jej oczy są czerwone a nie czarne?-spytałem uważnie się jej przygladając.
-Nie wiem.-odpowiedział Stefan.
-Przestaniecie się na mnie tak gapić i mnie poprostu wypuścicie?-krzyknęła Elena.
-Może trzeba jej sprawić ból?-spytała Caroline.
-Racja-powiedziałem po czym podeszłem do Eleny i zdjąłem jej z palca pierscionek.-teraz.
Stefan podbiegł w tępie wampira do okna i odsłonił kawałek firanki.
-Aaaa-Elena zaczęła krzyczeć i jęczeć.
-Stop-powiedziałem.
Podeszłem do Eleny od tyłu i rozwiązałem jej ręce a następnie nogi.
-Teraz nie uciekniesz-powiedziałem.
-Chcecie mnie wykończyć? Okej-powiedziała po czym podbiegła do miesca w ,którym wcześniej stał Stefan i zerwała firankę, znów zaczęła jęczeć, lecz tym razem stała wybrostowana przed oknem. Podbieglem do niej szybko i przesunalem w cień.
-Co ty robisz?-zapytała rozczarowana.
-O to samo właśnie chciałem zapytać.-odpowiedziałem.
-Zostaw mnie Damon!-krzyknęła Elena, która próbowała się wyrwać z mojego uścisku.
-Wybacz skarbie. Raczej nie skożystam-powiedziałem.-Gdzie jest Bonnie i Matt?
-W twoim domu-Oznajmiła Caroline-A co?
-Tak pytam. Chodźmy już-powiedziałem po czym zwjązałem Elenie ręce i zaprowadziłem do auta ,którym przyjechał Stefan z Caroline.
Po kilku minutach byliśmy przed domem.
-Hej-powiedziała entuzjastycznie Bonnie.
-Czesc-powiedziałem.
-Co z nią?-spytał Matt ,ktory nagle wstał z fotela.
-Nie twoja sprawa blondasie.-powiedziała Elena przez zęby.-w sumie nie jesteś taki zły. Z chęcią bym cię skonsumowała.-powiedziała Elena uwaznie przyglądając się Matt'owi.
-Jak sam widzisz i słyszysz jest źle-powiedziała Caroline.
-Zaprowadźmy ją do celi-powiedział Stefan za którym zacząłem iść razem z Eleną.
Zeszliśmy po schodach do piwnicy ,lecz coś tu nie grało.
-Kurwa!-powiedział Stefan.
-Co jest?-spytałem.
-Nie ma jej!-krzyknął trzymając się za głowę.
-Żartujesz-powiedziałem.
-Dobra. Chodź tu-powiedział do Eleny ,którą chwycił za ramię i wciągnął do celi sadzając na materacu i zamykając drzwi.
-Nie zostawiaj mnie skarbie-powiedziała słodkim i niewinnym głosem.
-Papa-pomachał jej zamykając drzwi.
-Nie zostawiaj mnie tu Stefan! Słyszysz? Popamiętasz mnie!-krzyczała.
Weszliśmy z powrotem na górę gdzie zobaczyliśmy Caroline, Bonnie i Matt'a ,którzy pili cherbatę.
-Można wiedzieć gdzie jest Isobel?!-krzknął Stefan.
-No w celi-powiedział Matt.
-Nie ma jej tam.
-Napewno jest tylko się ukrywa. Już raz nam tak zrobiła i ledwo co ją złapaliśmy-powiedziała Bonnie.
-Co?!-spytałem z niedowieżeniem.
-Zamieniła się w szczura i chciała nam uciec-powiedział Matt.
-kurde-powiedział Stefan.
-Co?-zapytałem.
-One...
Hahaha hejka😂
Wiem polsat cały czas😂
Nie zabijajcie mnie😘😘😘
Jak tam u was?
Rozdział Fajny?😄
Mam nadzieję ,że tak hehe❤
Serdecznie chciałam wam podziękować za tyle gwizdek oraz wyświetleń😍:
Jesteście niesamowici!!!😘😘😘
Serdecznie pozdawaiam i do następnego razu papa
Zosiek😊😄😂😍😛❤💪😎😘
670-slowa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro