Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.Elena Forgiveness. Randka

Tej nocy gdy pokłuciłm się z Jeremym nie mogłam zasnąć dopiero nad ranem przysnęłam lecz po chwili obudził mnie budzik.
Tego dnia byłam rozdrażniona oraz smutna nadal myślałam o moich rodzicach i o Jeremy'm .
Do szkoły ubrałam zwykłe ,czarne legginsy ,bluzkę w kwiatki na ramiączka oraz koszulę w czarno-białą kratę i brązowe kozaczki na obcasach .
-Jeremy, wstawaj.-powiedziałam wychodząc z pokoju.
-Już wstaję.-powiedział Jeremy zaspanym głosem.
Zeszłam na duł do kuchni ,zrobiłam sobie śniadanie, zaczęłam jeść gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je a na progu stał Stefan.
-Część-powiedział stefan.
-Hej, co tu robisz?-zapytałam ze zdziwieniem i pytając samej siebie: Z kąd On ma mój adres?!
-Przepraszam, że cię nachodzę w domu o tak wczesnej poże, ale chciałem cię przeprosić za wczoraj. Bardzo głupio zrobiłem ,że cię tak tam zostawiłem ,ranną i ,że nawet się nie pożegnałem- Tłumaczył się Stefan.
-Nic się nie stało. Mam pytanko .
-Tak?
-Z kąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
-Nie mogę powiedzieć-Uśmiechnął się Stefan.
-Tajemnica?
-Tak.
-okej .-uśmiechnęłam się.-yyym, Może wejdziesz do środka?
-Nie ,dziękuję. Pujdę już ,nie będę ci zawracać głowy . Do zobaczenia w szkole ,pa.
-Papa.
Ojeju...Jaki On jest słodki. I taki wrażliwy- Pomyślałam i weszłam do środka.
-Hej ciociu-Powiedziałam.
-Cześć kochanie. Jak się spało ?-zapytała ciocia.
-Chyba jak się nie spało! Tak średnio a tobie?
-Dobrze, kto to był o tej poże ?
-Stefan, wczoraj ci o nim mówiłam.
-Dobrze .Jeju już 8:00 ,muszę jechać do pracy ,papa kochanie ,uważaj na siebie.
-Papa ,ty też .
Po kilku minutach od wyjścia z domu cioci Jenny wziełam torbę i otworzyłam drzwi .
-Jeremy ,ja wychodzę pa!-krzyknęłam.
-Pa-powiedział Jeremy.
Gdy doszłam do szkoły ,usiadłam na ławce i czekałam na Bonnie i Caroline gdy nagle podszedł do mnie Stefan .
-Cześc-powiedział.
-Hej ,dobrze ,że cię widzę ,zapomniałam ci to dać rano-powiedziałam wyciągając z torby pamiętnik Stefana.
-Dziękuję ,wszędzie go szukałem! Myślałem ,że go już nie znajdę!
-Wzięłam go ,bo leżał na kamieniu na cmętarzu i chciałam ci go dzisiaj oddać -westchnęłam i przełknęłam ślinę wpatrując się w jego przepiękne brązowe oczy-piszesz w pamiętniku?-uśmiechnęłam się.
-Tylko trochę, to mnie uspokaja .Mogę się "WYGADAĆ" ...Taki mój przyjaciel-uśmiechnął się.
-Tak. To prawda.
-Heja gołąbeczki !-Krzyknęła Bonnie.
-Bonni! witaj!-zaśmiałyśmy się obie przytulając się do siebie.
-Cześc-powiedział uśmiechnięty Stefan.
-Zaraz będzie dzwonek ,musimy iść-powiedziała Bonnie.
-Caroline czeka na nas w klasie.
-okej ,chodżmy. Stefan?-zapytałam.
-tak?-zapytał
-Idziesz z nami ?
-Jasne-uśmiechnął się
Byliśmy w klasie, zaczynaliśmy od biologii, chciałam być lekarzem w przyszłości ,więc uważałam jak tylko mogłam .
Nagle poczułam pragnienie ,które pojawiło się z nienacka ... Pragnienie by znów się popatrzeć na stefana . Odwruciłam się do tyłu ,On się na mnie patrzył ,uśmiechneliśmy się do siebie gdy nauczyciel nagle to przerwał:
-Widzę ,że panu salvatore i pani Forgiveness się nudzi, proszę mi wymienić dwa mięśnie klatki piersiowej-powiedział wyraźnie obużony nauczyciel.
-Mięcień piersiowy miejszy i większy.-powiedział stefan.
-Dziękuję, proszę siedzieć cicho i uważać na zajęciach-powiedział troszkę zdziwiony nauczyciel.
Po lekcjach podszedł do mnie Stefan ,zaprosił mnie na randkę dziś o 17:00 ,powiedział ,że przyjdzie po mnie .
Jestem w niebie, ahhhh jaki On jest...Słodki ...
Poszłam do domu razem z Bonnie i Caroline tam zaczęłyśmy się "PODNIECAĆ" tym ,że idę na randkę z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole .
Szukałyśmy jakiejś odpowiedniej sukienki w mojej szafie gdy nagle Bonnie powiedziała:
-Patrzcie! Eleno ta jest cudowna, niebieska pasuje do twoich zielonych oczu!
-Jest śliczna -powiedziała Caroline.
-Idealna-powiedziałam.
-Ojejku !!!Już prawie 17:00 ,idziemy Bonnie .
-Okej ,chodźmy ,papa Eleno . Powodzenia na randce.-powiedziała Bonnie.
-papa dziewczyny-powiedziałam.
Po wyjściu Bonmie i Caroline ,zaczęłam się ubierać, założyłam sukienkę i czarne buty na obcasach ,lekko się pomalowałam i nagle kotoś puka do drzwi .
To pewnie Stefan...
-Hej -powiedziałam otwierając Stefanowi drzwi.
-Cze,cze...Cześc...Ślicznie wyglądasz-powiedział.
-Dziękuję, ty też -uśmiechnęłam się i zaczerwieniłam jednocześnie.
Co?! Ty też?!?!?! Co to za głupia akcja... Zrobiłam z siebie idiotkę !!!
-To jak? idziemy?-zapytał w końcu z uśmiechem na twarzy Stefan.
-Tak ,tak ,no jasne .Gdzie?
-To niespodzianka-powiedział z jeszcze większym uśmiechem niż wcześniej.
-Okej, ale chyba nie chcesz mnie zabić?-rozesmialam się.
-Nigdy-roześmiał się.
Po chwili byliśmy przed restauracją ,piękną i drogą.
Usiedliśmy przy stoliku ,zamówiliśmy jedzenie ,dostałam piękny bukiet ruż ,potem Stefan zapłacił i wyszliśmy .
Było już puźno około godziny 19:30 ,poszliśmy do parku, Stefan zdjął z siebie marynarkę i założył ją na moje odsłonięte ramiona.
-Dziękuję-powiedziałam.
-Nie ma za co.-uśmiechnął się Stefan .
-Słodki jesteś-zaśmiałam się.
-A ty jeszcze słodsza i piękniejsza.
-Dziekuje-powiedziałam ,czułam ,że się czerwienię ,miałam ochotę go pocałować, lecz nagle On mnie zatrzymał.
-Muszę ci coś powiedzieć.-powiedział.
-Tak?
-Eleno Forgiveness...Ja cię kocham-powiedział i nagle mnie pocałował. To nie był całus ,to był namiętny ,pełen miłości ,dłuuuuugi pocałunek.
-Ja ciebie też stefanie-powiedziałam wtulając się w niego.
Potem Stefan odprowadził mnie do domu ,znów go pocałowałam i przytuliłam .
Lecz gdy weszłam do domu zastałam ciocie Jenne w kuchni całą zapłakaną z butelką wina na stole.
-Co się stało ciociu?!-zapytałam zdezoriętowana i zaniepokojona.
-Jeremy!-wykrztusiła ciocia
-Ale co Jeremy?
-Znów zadarł z prawem... Jest na komisariacie.
-Nie płacz ciociu.
Nagle dzwoni telefon.
-ojej ,to Jeremy!-krzyknęła ciocia-tak?!...Dobrze...Dobrze już jadę...Jedziemy kochanie .
-Dobrze ,już się zbieram. W jednej chwili wzięłam kurtkę z wieszaka ,wsiadłyśmy do auta i po chwili byłyśmy na komisariacie.

Drugi rozdział już jest, mam nadzieję ,że rozdział nie jest nudny i, że wam się spodobał ... kolejne rozdziały w
Krutce...
Karzdy komentarz i gwiazdka jest mile widziana💘💘💘 Pozdraiwam Zosiek😍😘

923-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro