9.
Była godzina osiemnasta, a ja oraz Nikolaj obłożeni torbami wyszliśmy z galerii siadając do auta Tatiany i Ivana.
-Hej dzieciaki jak było?spytał się uśmiechnięty Ivan.
-Było super-powiedziałam entuzjastucznie-kupiłam Nikolajowi biało-różowe bokserki w serduszka, tak jak mnie prosił.
-Nikolaj?-spytał podejrzliwie tata.
-Spokojnie tato-zaczął się śmiać, co odwzajemniłam.
-Tu masz telefon-powiedziała Tatiana podając mi jeszcze zapakowanego IPhone'a 7.
-Emmm-zaczęłam-dziękuję Tatiano
-Nie ma za co skarbie-powiedziała uśmiechając się szczerze.
Miałam wrażenie, że im bardziej byłam szczęśliwa tym bardziej ona się cieszyła.
Włożyłam telefon do jednej z torebek i usiadłam wygodniej na siedzeniu.
Byłam szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa, że ktoś mnie kocha.
***
Dotarliśmy, po chwili do wielkiego domu, a raczej willi, kremowej z czarnym dachem i ogródkiem.
Do okoła domu było ogrodzenie więc czułam się bezpiecznie.
Wysiedliśmy z samochodu,biorąc wszystkie torby z moimi zakupami po czym weszliśmy do domu.
Wnętrze było cudowne, wręcz niesamowite.
-Chodź Katherine-powiedział Nikolaj chwytając mnie za przed ramię-pokażę ci twój pokój.
Na te słowa szeroko się uśmiechnęłam i ruszyłam za nim dużymi schodami w górę.
Po chwili dotarliśmy do dużych białych drzwi, które Nikolaj otworzył po chwili.
W pomieszczeniu znajdowała się toaletka, pufa, lóżko,biurko przy którym stało krzesło i dużo szafek oraz półek, dywan oraz dwie pary drzwi i wyjście na balkon.
Chłopak przepuścił mnie w drzwiach, na co mu podziękowałam i weszłam w głąb pokoju stawiając wszystkie torby z moimi rzeczami na podłodze przy biurku, co uczynił również blondyn.
❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸
Heeeej :3 podoba wam się?
Mam nadzieję, że tak 😍
Do jutra 😘😘😘😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro