Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Tak jak powiedział Tedd, tak też zrobiłam.

Po śniadaniu ubrałam swoją jedyną czerwoną sukienkę z paseczkiem w talii oraz dosyć dużym dekoltem, która była długa, bo do samej ziemi.

Z przodu krótsza z tyłu dłuższa.

Do tego założyłam jeszcze buty na paseczki i byłam właściwie gotowa.

Podkreśliła jeszcze swoje i tak długie rzęsy i zatrułam korektorem słońce na twarzy, Po czym wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.

Ruszyłam do Tedd'a, który siedzia" jak zwykle na portierni, lecz teraz rozmawiał z kimś.

-Cześć Tedd, dzień dobry państwu-powiedziałam widząc dwoje ludzi przy biurku.

-Hej słońce, ślicznie wyglądasz-powiedział z uśmiechem na twarzy.

-Dzień dobry-powiedzieli państwo uśmiechając się szeroko.

Usiadłam na wysokim krześle za Tedd'em i zaczęłam bawić się kablem od słuchawki telefonu.

-Dobrze-powiedział Tedd-jak się nazywa dziecko, które państwo zamierzają adoptować?

-Katherine-zaczęła pani-Katherine Salvatore.

-Ohhh-powiedział lekko zrezygnowany, a ja głośno przelknelam ślinę-słońce chodź tutaj-powiedział, na co ja od razu wstałam i podeszłam we wskazane Miejsce-To jest Katherine.

-Miło nam cię poznać kochanie-powiedziała uśmiechając się naprawdę szczerze.

-Mi również-zmusiłam się na lekki uśmiech, lecz szczęka wciąż mnie bolała.

Po chwili do środka wszedł przystojny brunet, który patrzył w telefon.

Był w moim wieku, Ale wyglądał na rozpuszczonego.

-Mozemy zabrać ja już do siebie?-spytała podekscytowana kobieta.

-Tak, oczywiście-powiedział mój przyjaciel szczerząc się.

-Pójdę tylko po swoje żeczy-powiedziałam i wyszłam szybkim, lecz zgrabnym krokiem z portierni.

❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸

Proszę bardzo :3

Obiecany rozdział, jest troszkę wcześniej😄👏❤😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro