15.
Blondynka po chwili wyszła z garderoby i miała na sobie jedynie koronkowe figi i długą, obszerną bluzkę.
Uśmiechnąłem się na ten widok i znów mi się zrobiło ciasno.
Gdy zamykała drzwi idealnie widziałem jej pośladki, które tak bardzo mnie kręciły.
Miałem ochotę ją tu brać, lecz nie mogłem, ona traktowała mnie jak przyjaciela.
-Co się gapisz?-uśmiechnęła się wypinając do mnie język.
-Tak tylko-odparłem krótko-podziwiam-uśmiechnąłem się zadziornie, na co ona się słodko zaśmiała i położyła się koło mnie na łóżku.
-Długo tu mieszkacie?-spytała patrząc w moje oczy.
-Chyba od zawsze-powiedziałem szczerze-ja od urodzenia.
-Super-powiedziała entuzjastycznie-skoro ten dom już tak długo tu stoi to jestem pod wrażeniem, bo jego wygląd powala.
Zaśmiałem się na jej słowa i położyłem się na plecach, co dziewczyna odwzajemniła.
-Masz jakichś znajomych w okolicy?-zadała kolejne pytanie spoglądając na mnie.
-Jacyś się znajdą-powiedziałem uśmiechnięty.
-To dobrze-odparła ziewając i przeciągając się przez co wypięła tyłek do góry.
Położyła się na brzuchu i zamknęła oczy oddychając spokojnie.
Pogłaskałem ją po głowie i przykryłem kołdrą, po czym wyszedłem z jej pokoju.
Wszedłem do swojego pokoju, po czym do łazienki, ponieważ moja erekcja nie dawała mi spokoju.
Zdjąłem dresy, a następnie bokserki i wszedłem pod prysznic uspokajając swojego przyjaciela.
Umyłem się i wyszedłem z łazienki nagi.
Skierowałem się do garderoby, z której wziąłem bokserki i założyłem je na siebie, po czym położyłem się na łóżku i już po chwili zasnąłem myśląc o dziewczynie, która tak bardzo mąci mi w głowie.
❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸❤🌸
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam!!!
Miałam wczoraj wstawić rozdział, lecz kompletnie nie miałam czasu że względu na sprawy osobiste.
Wybaczcie 🙁🙁🙁
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro