Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

52.Elena Forgiveness.Co jej może być?

*-A więc?-zapytała z nadieją Caroline.*
-Sama zobacz-powiedziałam podając jej dwa testy do ręki.
-Co?!-krzyknęła nie dowieżając-Jak to jedna kreska?!
-Co to znaczy?-spytał Damon.
-Elena nie jest w ciąży.
-Okej tak więc co jest przyczynął tych bulow brzucha?-zapytałam.
-Tego musimy się dowiedzieć.
-Jak?-spytałam w końcu.
-Coś wymyślę-powiedziała Caroline.
-O nie ,nie, nie-powiedział Damon.
-Tym razem to my musimy sobie jakoś radzić -powiedział Damon-Ja poszukam czegoś o tym.
-dobrze jak chcesz ale gdy będziesz potrzebował jakiejś pomocy dzwoń-powiedziała Caroline po czym wyszła z pokoju a ja razem za nią.
-Papa uważajcie na siebie-powiedziała Caroline.
-Ty też-powiedziałam przytulając się do przyjacółki.
Zamknęłam drzwi i poszłam na górę do pokoju w którym o dziwo nie było Damona.
Położyłam się na łóżku ponieważ byłam bardzo zmęczona i zasnęłam.
Obudziłam się o godzinie 19:20.
Czy ja tyle spałam?!
Wstałam z lożka, lekko się chwiejąc i poszłam do kuchni.
Podeszłam do lodówki i Wyjęłam z niej Jeden woreczek krwi po czymgo wypiłam.
Chciałam wyżucić pusty woreczek do kosza ,lecz znów poczułam ból brzycha i zgięłam się w pół.
-Aaaaa-krzyknęłam po czym opadłam na ziemie zwijając się z bólu.
Wyjęłam telefon z kieszeni slodenek po czym zadzwoniłam do Damona.
-Tak?-odezwał sie Damon.
-Przyjdź do domu!-krzyknęłam-Szybko!
-Już idę-powiedział.
Zadzwoniłam do Caroline, która po dwóch sygnałach odebrała.
-Hej co się stało?-spytała Caroline.
-Proszę rozmawiaj ze mną-powiedziałam stękając.
-Dobrze. Okej. Co ci jest? Jak się czujesz?-spytała
-Żartujesz sobie?!-krzyknęłam-Ja tu zaraz zejde!
-Spokojnie oddychaj razem ze mną-Caroline wzięła oddech co ja również zrobiłam. Potem wydech i tak kilka razy.
-Lepiej?-spytała.
-Lepiej-odpowiedziałam, lecz po chwili znów poczułam ból brzucha-aaaaaa-krzyknęłam.
-Już jestem pod domem-powiedziała Caroline i rozłączyła się.
-Kochanie, co się dzieje?-spytał Damon, który razem z Caroline wszedł do środka.
-Nie wiem-powiedziałam i poczułam czyjeś ręce na ramieniu.
-Uspokuj się-mówiła Caroline-oddychaj razem ze mną.
Znów powtozyłyśmy kilka razy wdech i wydech.
-Już okej?-spytała Caroline.
-Tak. Teraz jest dobrze-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Chodź kochanie-powiedział Damon ,który podniósł mnie i wziął na ręce w stylu panny młodej.
Położyła mnie na kanapie a sam usiadł obok kładąc moją głowę na swoje kolana.
-Co jej może być?-spytała Caroline.
-Nie wiem. Trzeba wezwać czarownice-powiedział-Silną czarownice.
-Dobrze. Ja i Stefan się tym zajmiemy.
-Okej. Ja posiedze z Eleną.
___Perspektywa Caroline___
Wyszłam z domu Eleny i Damona po czym skierowałam się do auta.
Wsiadłam po czym ruszyłam w stronę domu Stefana w, którym byłam już po parunastu minutach.
Zapukałam do drzwi ,lecz nikt nie otwierał.
Weszłam i pierwsze co zobaczyłam to Stefan, leżący na kanapie.
-Wstawaj-krzyknęłm tym samym go budząc.
-Co? Co jest?-spytał zaspanym głosem.
Był taki słodki.
-Musimy iść po jakąś czarownice-powiedziałam.
-Co? Ale po co?-spytał.
Irytujący z niego człowiek...
-Z Eleną jes coraz gożej.
-Okej-powiedział-chodźmy-wstał z kanapy i skierował się w stronę fotela.
Był w samych bokserch.
Wyglądał bardzo seksownie, lecz po chwili założył na siebie bluzkę i spodnie.
-Wstawaj kochana-powiedział po czym wstałam a on przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować.
-Chodźmy-powiedziałam.
Stefan złapał mnie za rękę po czym wyszliśmy z domu.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę domu Bonnie.
-Zapukaj-powiedziałam do Stefana, który po chwili wykonał moje polecenie.
-Tak?-spytała babcia Bonnie-Oo witaj Caroline-powiedziała.
-Dzień dobry. Musimy porozmawiać czy mozemy wejść?-powiedziałam.
-Oczywiście. Właściwie to oczekiwałam was-oznajmiła.
-Tak też sądziliśmy-powiedziałam.
-Z Eleną..-zaczął Stefan ,lecz nie było mu dane skończyć.
-Wiem. Potrzebujecie mnie.-powiedziała po czym wstała i założyła fioletowy, zamszowy płaszcz-Tak więc chodźmy.

Heja 😘😘😘
Jak tam u was?
Mam nadzieję, że rozdział fajny😄
Zbliżamy się do końca tej zagadki😍😎
Napiszcie w komentarzach co może być Elenie😘😘😘
Serdecznie pozdrawiam
                      Zosiek😂😊😍😜😎😏❤💪😘

650-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro