Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

51.Elena Forgiveness.A więc?

___Na następny dzień___
13 listopada 10:55
Kochany pamiętniczku.
Zabiłam Ją.
Zabiłam Izobel.
Wczoraj poprostu nie wytrzymałam...
Uratowaliśmy Damona.
Mam nadzieję, że nikt go nigdy już do niczego nie zmusi...
Ta sprawa z Wilkołakiem była najgorszą chwilą w moim życiu.
Damon leżał w domu i miał bardzo wysoką gorączkę...
To było straszne!
Codziennie przy nim byłam i opiekowałam się nim a w tym czasie Caroline ,Stefan i reszta pomagali nam.
Ostatnio trochę gożej się czuję.
Mam nadzieję, że to normalne przy wampiżej diecie.

Wstałam z łóżka na ,którym dzisiaj nie było Damona i sennym krokiem ruszyłam do kuchni.
Otworzyłam lodówkę po czym wyjęłam z niej woreczek krwi.
Zaczęłam ją pić ,lecz nagle poczułam ręce na moich bidrach i brzuchu oraz ciepły oddech na karku.
-Cześć kochanie-powiedział Damon.
-Hej-powiedziałam i złapałam za jego ręce wtulając się w niego na co on lekko mruknął.
-Kocham cię wiesz?-spytał.
-Ja ciebie też-powiedziałam po czym odwróciła się w jego stronę i pocałowałam go czule w usta jednocześnie oplatając go swoimi dłońmi w okolicach karku.
-Zrobię ci śniadanko-powiedział gdy już się od siebie oderwaliśmy.
-Dobrze. A ja pszukam powiedziałam uśmiechając się co szatyn odwzajemnił.
Weszłam do salonu po czym zucilam się na kanape.
Szukając jakiegoś filmu nagle dostrzegłam coś czego dawno nie oglądaliśmy.
Harry Potter.
-Już jestem-powiedział Damon wchodząc do kuchni z tacą pełną jedzenia-Co oglą...-zaczął ,lecz nie skończył.
- Harry Potter?-spytał.
-Tak.
-Dawno tego nie oglądaliśmy-uśmiechnął się do mnie po czym podszedł do blatu i położył tackę na nim tackę.
Usmiechnął się do mnie co odwzajemniłam i usiadł obok mnie zakładając rękę za mnie tym samym pozwalają mi się w niego wtulić.
Film trwał około dwie godziny.
Po nim Damon zaproponował mi przejśćie się.
Stwierdziłam, że to dobry pomysł, więc ubrałam się w krótkie jeensowe spodenkk z dziurami i przetarciami, różowo-fioletową bluzkę oraz białe trampki.

I już po chwili wyszliśmy z domu.
Szliśmy chwilę przez park aż nagle poczułam tak jakby skurcz brzucha i zatrzymałam się gwałtownie łapiąc za niego.
-Co ci jest skarbe?-spytał Damon.
-Nie wiem-odpowiedziałam-brzuch mnie zabolał-powiedziałam nadal nie mogąc się wyprostować.
-Chodźmy do domu-powiedział Damon po czym wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniusł do domu.
Już po parunastu minutach byliśmy w domu.
Damon położył mnie w łóżku po czym powiedział, że zaraz wróci.
Czekałam tak na niego przez chwilę po czym usłyszałam czyjeś kroki skierowane w moją stronę.
-Hej-powiedziała Caroline uśmiechając się do mnie.
-Cześć-powiedziałam podnosząc się do pionu.
-Co się stało?-spytała.
-Miałam tak jakby skórcz...brzucha?-powiedziałam prawie ,że pytając.
-Co takiego?!-spytała prawie krzycząc-Eleno ty chyba jesteś w ciąży!-krzyknęła po czym do pokoju jak opętany wparował Damon.
-Jakiej ciąży!?-spytał przerażony z... nadzieją w oczach??
-Nie nic-powiedziałam szybko-Caroline coś bredzi.
-Zrobimy test ciążowy-zaproponowała Caroline w ,którą stronę skierowałam mordercze spojżenie.
-Dobrze, że taki test posiadam-uśmiechnęła się chytrze po czym z torebki wyciągnęła nie wielkie opakowanie w którym zapewne znajdował się test ciążowy.
-Tu są dwa testy ciążow-powiedziała Caroline-zrób je-popchnęła mnie w stronę ubikacji.
-Spokojnie bez nerwów-powiedziałam-juž idę.
Weszłam do łazienki po czym zrobiłam swoje.
Wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę Caroline i Damona ,którzy nadal siedzieli na łóżku.
-A więc?-spytała z nadzieją Caroline.

No hej😂😘
Polsat😂😂😂
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i ,że zostawicie pod rozdziałem gwiazdkę lub (i) komentarz.
Serdecznie pozdrawiam
Zosiek😂😄😍😜😎😏😘

585-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro