Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.Elena Forgiveness. Spotkanie

Na wstępie -proszę o zostawienie gwiazdki pod rozdziałem ,to bardzo motywuje😘.
Była 11:34 ,wstałam z łużka poszłam do łazienki "ogarnęła się" zjadłam i wyszłam z domu, po 20-stu minutach byłam przed domem salvatore'ów ,zapukałam ,lecz wtedy drzwi się same otworzyły .
-Halo? Stefan?-krzyknęłam.
Nagle w oddali usłyszałam dzwięki kłutni...To był Stefan i Damon.
-Gdy Elena tu przyjdzie nie przeszkadzasz nam! Muszę jej to powiedzieć!-krzyknął Stefan.
-Dobra ,dobra ale Ona już tu jest.-powiedział Damon.
-Cześc kochanie.-powiedział Stefan.
-Cześć Eleno-powiedział Damon.
-Hej-powiedziałam.
-Chodźmy na taras-powiedział do mnie Stefan.
-okej-powiedziałam trochę niepewnym głosem.
Stefan otworzył przede mną drzwi, wyszliśmy z domu i usiedliśmy na ławce.
-Muszę Ci coś powiedzieć -powiedział Stefan przełykając ślinę i biorąc głęboki oddech-To nie jest łatwe.
-Poprostu się uspokuj-powiedziałam.
Stefan wziął jeszcze raz głęboki oddech i powiedział:
-Ja ,ja nie jestem człowiekiem.
-To znaczy?-zapytałam zdziwiona.
-Ja ,ja...Ja jestem wampirem...Tam, wtedy na cmentarzu gdy się zraniłaś ...Ja ,ja cię wtedy pragnąłem i spanikowałem .Uciekłem ... Przepraszam ,że ci wcześniej nie powiedziałem Eleno.
-Pragnąłeś mnie ?Czyli?
-Chciałem cię posiąść ,mieć cię tylko dla siebie i ,i pić twoją krew.
-Co?!
-Przepraszam-powiedział Stefan z wyraźnym bólem i cierpieniem w oczach.
-Już spokojnie,wszystko dobrze.-powiedziałam przytulajac Go.
-Przepraszam cię ...Tak bardzo przepraszam.-powiedział Stefan a po jego poliku spłynęła pojedyńcza łza.
-Już dobrze csiii...Csiii...-powiedziałam wycierając pojedyńczą łzę i jeszcze mocniej Go przytuliałam.
-Nie jesteś zła?-Zapytał Stefan odsuwając się ode mnie.
-Nie-powiedziałam i nagle mi się coś przypomniało-Ale chwila, wampiry są nieśmiertelne ,więc ile ty masz lat tak właściwie?
-Dokładnie 150.
-Wow !Emmm ,jesteś stary -roześmiałam się .
-Tak. Ehhh dobre kłamstwo, podaje się za 18-latka a mam 150 -roześmiał się Stefan- naprawdę, bardzo cię przepraszam za to, że ci nie powiedziałem o tym ,że...Kocham cię-powiedział przytulając się do mnie.
-Ja ciebie tez-powiedziałam i wzięłam głęboki oddech-pijesz krew ,tak?
-Tak ,ale zwieżęcą od kąd poznałem moją przyjaciółkę Isobel .
-A więc jak to jest? Jako wampir umiesz szybko biegać i masz nadnaturalną siłę jak to pisze w niektórych książkach?-uśmiechnęłam się i po chwili Stefan odwzajemnił mój uśmiech.
-Tak...Potrafię szybko biegać ,mam tą nad naturalną siłę, zdolność szybkiej regeneracji, potrafię manipulować ludźmi, choć wcale tego nie robie ,czytać w myślach ,mam bardzo wyczulony węch ,smak i słuch ,choć to wszystko osłabło wraz z...wraz z pojawieniem się Isobel i diety zwierzecej.
-Czemu?
-Bo krew zwierzęcia nie zawiera takiej żywotnośći jak ludzka i ...I jestem słabszy niż inne wampiry żywiące się krwią ludzką.
-Ooo-powiedziałam głupio- masz uczulenie na ymmm czosnek?
-Nie. Kocham czosnek!
- A słońce?!-krzyknęłam.
-Mam pierścień-powiedział pokazując mi zielony bursztynowy pierścień-on mnie chroni przed słońcem.
-A inne wampiry? Czy one też mają takie pierścienie?
-Tak-wtrącił Damon ,który nagle pojawił się za Stefanem z nikąd-prawie każdy wampir ma taki pierścień, o ile zna jakąś czarownice.
-Czyli?
-Musisz mieć czrownicę, a Ona będzie wiedziała co dalej zrobić-powiedział Stefan.
-A ty Damon , ty też jesteś wampirem?
-Tak.-powiedział Damon.
Po spotkaniu ze Stefanem i Damonem ,wruciłam do domu Jeremy leżał na kanapie ,spał.
-Cześc Jeremy-powiedziałam lecz On nie odpowiadał- Jeremy?-podeszłam do niego- O matko! Jeremy coś ty zrobił!-krzyknęłam.
Zobaczyłam Go tam na kanapie... Miał podcięte żyły, był blady, wzięłam telefon ,wykręciłam numer na pogotowie, następnie wzięłam apaszkę cioci Jenny i zacisnęłam ją na ranach, lecz po chwili drzwi wyjściowe się otworzyły a do przedpokoju wszedł Stefan .
-Co tu się stało czuję krew- powiedział Stefan.
-Jeremy! Proszę pomóż mi !
Stefan podbiegł do mnie w tępie wampira ,przegryzł sobie żyły i kazał Jeremy'emu pić krew.
-Już spokojnie Eleno. To mu pomoże, krew wampira działa uzdrawiająco ,karetka jest już nie potrzebna-powiedział spokojniejszym głosem Stefan-Jeremy powinien za kilka albo kilkanaście minut się obudzić.
-Dobrzę, będę przy nim czówać.
Minęło 12-ście minut Jeremy w ,końcu się obudził.
-Jeremy! Tak bardzo się o ciebie martwiłam! Czemu to zrobiłeś?!-powiedziałam przytulając Go.
-Przepraszam! Tak bardzo ,bardzo przepraszam!!!-krzyczał Jeremy ze łzami w oczach.
-Spokojnie, już csiii... Csiii...
Jeremy zasnął a Ja poszłam do kuchni gdzie był Stefan.
-Jak On się czuje?-zapytał.
-Nie wiem ...Gdy się obudził cały czas przepraszał- powiedziałam wtulając się w Stefana-z kąd wiedziałeś, że coś się stało?
-Przeczucie i tyle. Jeremy śpi?
-Tak.
-To dobrze ,powinien odpoczywać.
-Wiesz ,myślę ,że to wszystko może mieć coś wspólnego z siostrą Matt'a Anną.
-To tylko przypuszczenia Eleno.
Po naszczęście Nie udanym samobójstwie Jeremy'ego, byłam niespokojna ,bo bałam się ,że znów coś sobie zrobi, ale na szczęście jest Stefan, który nam pomaga.
Stefan jest wampirem, więc było to nieco niepokojące ale dla INNYCH, dla mnie była warzna nasza miłość i nic więcej. Nie obchodziło mnie to ,że jest był i będzie wampirem.

27 września 21:40
Drogi pamiętniku.
Dziś Jeremy próbował popełnić samobójstwo, naszczęście Stefan Go uratował.
Stefan... No właśnie Stefan. Jest wampirem ,dziś mi o tym powiedział.

Hejo ,mam nadzieję ,że rozdział nie jest nudny i ,że się spodobał.
Zostawcie gwiazdkę i komentarz .
Wyświetleń jest już ponad 40 ...Ewidentny SZACUN!!!
Pozdrawiam i do nastepnego razu 
                                Zosiek😍😘
847-słowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro