Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28.Elena Forgiveness.Dobra koniec kochasie

-Co do..-zaczęłam ,lecz nie dokonczylam-kim ty jesteś?
-A jak myślisz?
-No nie wiem na ekranie gówno widać!-krzyknęłam.
-klaus.
-Znowu ty? Czego chcesz?
-Zobaczysz. Masz w tej chwili w żyłach moją krew.-zaczął ,lecz mu przerwałam.
-Co?!-krzyknełam.
-No i-kontynuował-teraz wypuszcze taki śmieszny gaz po którym umżesz a następnie staniesz się wampirem.
-Nie. Nie. Nie rób tego...Proszę-powiedziałam a na moich policzkach pojawiły się łzy.
-To...Jakby to powiedzieć-zrobił dramatycznął przerwę-to nieuniknione-uśmiechnął się.
Po chwili z krat wentylacyjnych zaczął rozprzestżeniać się gaz, powoli się dusiłam...
Zobaczyłam ciemnął ,rozmazaną postać w drzwiach, która w szybkim tempie się do mnie zbliżała.
Odpłynęłam.

___Perspektywa Damona___
-Kiedy ona się obudzi?-spytała Bonnie.
-Powinna się obudzić za pare...parenaście minut.
-Powinna?
-Tak.
-Okej ,okej bez paniki.
-Bonnie uspokój się-powiedziała Caroline uspokajającym głosem.
-Spoko już.
-Gdzie ja jestem?-spytała pół przytomna Elena.
-O matko Elena!-krzyknęły Bonnie i Caroline prawie w tym samym czasie.
-Skarbie, tak się o ciebie martwiliśmy-powiedziałem przytulając ją do siebie.
-Damon?-wyszeptała ,wtulając się we mnie.
-tak Eleno.
Przytulaliśmy się pare minut.
-Dobra koniec kochasie-powiedziała Caroline, odsowając mnie od Eleny i przytulając się do nie.
To samo zrobiła Bonnie.
Teraz twożyły dziewczęce trio.
-O jezu!-krzyknęła Elena-Niklaus!!! Damon, czy ja jestem wampirem?
-Co? Oczywiście, że nie Kochanie.
-Ufff to dobrze-ulżyło jej.
-Jakim wampirem? Czy on cię chciał...?-zaczęła Bonnie ,lecz nie było jej dane skończyć.
-Tak-powiedziała Elena.
-Wyjebie mu prawego sierpowego jak go zobacze na dzielni-powiedziała Caroline i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Tak, tylko jest jedno ALE.-powiedziałem.
-Jakie niby?-spytała zdziwiowa.
-Klausa już niema. I nie zobaczysz go na mieście ani nigdzie indziej.
-Co?!-krzyknęła Elena-Co ty z nim zrobiłeś?
-Wbiłem ,a raczej Stefan wbił w niego tak zwany sztylet feniksa, po którym Klaus zapadł w dłuuugą śpiączkę a raczej sen i do puki ktoś z niego nie wyciągnie sztyletu, on się nie obudzi-uśmiechnąłem się zadziornie do dziewczyn.
-Damon. Kocham cię-powiedziała Elena i pocalowała mnie namiętnie w usta.
-Ja ciebie również Eleno.
Uslyszeliśmy nagle otwierające się drzwi.
Do domu wszedł Stefan w toważystwie Jakiejś blondynki.
-Cześć.-powiedział Stefan.
Przywitaliśmy się z nim wszyscy i zaczęliśmy poważnie rozmawiać.
-Gdzie byłeś braciszku?-zapytałem.
-Na łowach-uśmiechnął się ,patrząc na dziewczyne stotącą obok niego.
-Co?!-Elena nie mogła w to uwieżyć.
-To co słyszałaś Eleno. A wy co tu tak w kułeczku? Kułko graniaste? Czy ja o czymś nie wiem?-spytał-może czworokącik?
-Stefan. Ty jesteś chyba mocno napity-powiedziałem i wstałem do niego.
-Zapomiałeś Damon? Wampiry nie mogą się upić.
Dalej się nie odezwałem poprostu wziąłem go za ramię i usadowiłem na fotelu, a blondynce kazalem wyjśc i zapomieć o wszystkim co ją spotkało.
Dalszą część dnia spędziłem z moją ukochaną. Opowiadaliśmy sobie nawzajem jakies historie, i poznawaliśmy się nawzajem. Było naprawdę bardzo przyjemnie.
Przy nikim oprócz Eleny nie czuję się tak dobrze.
Przy Elenie mogę być sobą.
Wieczorem odwjozłem ją do domu a sam poszedłem na polowanie do baru.
Wypiłem pare litrów krwi i ruszyłem do domu.

Hejka!!!😄😄😄
Co tam u was??? Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Już dużo za mną ale jeszcze więcej przede mną❤❤
Chcę żeby następny rozdział był troszkę dłuższy ok.1000 słów więc będzie on dodany 21 września 💪😘
Napiszcie w komentarzach czy rozdział wam się podoba, pozdrawiam
Zosiek😂😊😄😍😜😘😏💪❤💙

Ps. Zapraszam na mojego instagrama📷😍 link macie na moim profilu hehe😎😘

579-słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro