Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czarna Dusza 15

POV NEX

Ja i howl byliśmy w AU seraphina to miejsce było otoczone gęsta czarną chmurę z czerwonym dymem takie miejsca przytrafiało ciarkami to miejsce było puste ani żywej duszy rozglądaliśmy się w kółko z tajnym przejściem do tej zakładniczki ale nic nie było żadnych śladów czy tropów.

-Zobacz Nex!-wskazał palcem na kogoś kto wygląda jak postać cienia ten cień zmierzał w jakimś kierunku.

-dokąd ten cień zmierza?.

-Niewiem ale powinniśmy za nim iść jeżeli ten cień wskaże nam miejsce lokalizacji tej zakładniczki chodźmy za nim.

Szlismy za tym cieniem ten cień czasami odwracał się gdy czuł że coś go śledzi ale się chowaliśmy żeby nas nie zauważał to trwało trochę minut aż wkoncu cień nie przeniknął przez jakąś ściane w gorku i tutaj się zatrzymaliśmy.

-Przez tą górkę musi być jakieś tajemne przejście-powiedziałem nexowi badając to wzgórze.

-tak ale skoro przeniknął to może zrobimy to samo jak on.

-dobry pomysł-po czym ja pierwszy przeszłem przez to wzgórze i się udało to była iluzja krzyklem howlowi żeby przeszedł i to zrobił.

-cwane naprawdę cwane ale czemu akurat na seraphine?.

-to było jedyne miejsce gdzie wogule było puste oprócz tego sansa wilka co black go zabił to było idealne miejsce by ją tu schować i ją więzić.... Ciekawe jak ona się czuje pewnie słabo.

-To dlatego musimy ją znaleźć i szybko uratować jeżeli nightmare się dowie że ja uratowaliśmy to zerwie współpracę z hatem ale to nie oznacza że będziemy musieli go zabić.

Szlismy wprost przez dziwną jaskinie było trochę ciemno a ja miałem swoje ostrza przygotowane howl miał miecz naszykowany i gdy tak Szlismy na naszej drodze zaczęły się pojawiać czerwone oczy i to z kilkunastu nawet za naszymi plecami.

-Nex! Oni są wszędzie i się na nas gapią!.

-wiem co to znaczy szykuj się howl!-po czym cienie wyskakiwały w naszą stronę było ich naprawdę dużo cała horda biegle w naszą stronę a my walczyliśmy ja strzelałem z moich blasterow na rękę i używałem moich ostrzy a howl walczył z swoim mieczem i wbijał je swoimi mackami ale i tak pojawiały się jakby w nieskończoność dlatego szarżowaliśmy prosto i biegliśmy najszybciej jak potrafiliśmy.

POV SHIFT CHARA

Wciąż leżałam przy Blacku rozplaczona leżał wciąż w śpiączce..... Nawet już nie wiedziałam czy już go straciłam na zawsze nie chciałam żeby tak to było kochałam go ja sądziłam że to był złych sen że kiedy się obudzę to black będzie leżał koło mnie i mówił mi "to był tylko zły sen chara jestem tu przy tobie" i by mnie przytulił.......wtedy zszedł mój brat azzy widział w jakim stanie ja byłam podszedł do mnie i utulił.

-siostrzyczko będzie dobrze wszystko się poukłada-chociaż po nim było widać lekki smutek.

-Niewiem azzy......Ja się boję że się on nigdy nie przebudzi i że i że to z mojej winy on zginie..-zaczęłam mocno płakać ze było to słychać mój brat bardziej się wtulal do mnie próbując mnie uspokoić.

-Chara to nie z twojej winy on tu leży zrobił to dlatego żebyś mogła żyć i on cię nie obwinia za to siostrzyczko on będzie przy tobie nawet jak jest śpiączce on zawsze będzie przy tobie.

Asriel mnie uspokoił trochę ale wciąż byłam zmartwiona black by mnie nie obwiniał za to już sama niewiem co o tym myśleć byłam z tym mocno zmęczona i smutna za blacka.

POV HOWL

Cholera było za dużo tych cieni za nami powoli prawie padaliśmy z nóg gdy biegliśmy i blokowaliśmy przejścia cieniom na moment Nex już dłużej nie mógł używać blasteru byliśmy już przy wielkiej dziurze to był już dla nas ślepy zaułek ja i on byliśmy wymęczeni nie było już dla nas jak się przedostać.

-Ślepy zaułek Nex oni nas tu wepchną!.

-Musi być jakiś sposób żeby się przedostać!-Nex myślał z minute i wymyślił jak-Howl musisz mnie rzucić najlepiej to mackami.

-?! Stary pogięło cię?! Nie doskoczysz tam jak cię rzucę.

-A masz inny wybór?! Już i tak jesteśmy w dupie i tak!.

Nex miał rację i tak byliśmy w pułapce dlatego zapałem go mackami i mocno w kółko go kręciłem że wkoncu go mocno wyrzuciłem Nex leciał prosto aż wkoncu swoim ostrzem przebił się na koniec krawędzi i się wspiął.

-Teraz ty howl!.

-Dobra... O kurwa obyś mnie złapał stary!-wziąłem rozbieg i najszybciej pobiegłem jak potrafiłem odbilem się swoimi mackami o podłoże i wyskoczyłem jakby to był skok wiary już przy krawędzi prawie spadłem ale Nex mnie złapał i popchnął do mnie.

-Wszystko gra howl?.

-Tia dzięki bez za pomoc-wtedy się popatrzyłem a ci cienie z drugiej strony się na nas patrzyli i znikli-to było blisko trochę odpocznijmy i wyruszajmy dalej-odpoczęliśmy z 10 minut i wyruszaliśmy dalej aż wkoncu widzieliśmy coś co się świeciło z daleka.

-jesteśmy już blisko to już chyba tutaj-gdy już byliśmy na miejscu widzieliśmy ją dziewczynę albo raczej wilczurke uwieziona w tym bąblu ciemnym to była dziewczyna nightmera wakane widać że spała ale gdy się obudziła to była z szoku gdy nas zobaczyła.

-Howl?! Kto to jest ten drugi z tobą?.

-On to przyjaciel ekipa ratunkowa przyszła na pomoc wakane.

-Co z nightmerem gdzie on jest?!.

-jest teraz pupilkiem Hate on wie że on cię trzyma i on mu grozi że cię zabije jak się go nie posłucha.

-Nightmare ten to zawsze musi robić żeby mnie ratować.... Aż bym mu chciała dokopać ale nie czas na żarty wydostancie mnie stąd ta banka mi osłabiła te moce.

-Nex dasz radę to przebić?.

-To troche potrwa nim moje ostrza się przez to przebiją.

Nex zaczął walić swoimi ostrzami w tą bańkę ja stałem na chatach czy ktoś się nie zbliżał i coś się zbliżało było słychać duże kroki to byla opetana statua jakiegoś anioła z zbroją miał te swoje czerwone oczy i miał kaptur że nie było widać twarzy i miał swoją długą różdżkę i potrafił mówić.

-Hate nie bez powodu kazał mi pilnować ją teraz spotka was okropny los!-wbił tą różdżkę w ziemie i wyszli cienie.

-Nex! Będę cię oslaniac! Ty się sprężaj z rozwalaniem!.

-Staram się howl!.

Cała horda się rzucała a ja starałem się  nie pozwolić by się przedostali do Nexa wbijałem niektórych w macki przebijając ich na wylot i machałem też swoim mieczem wkoncu ten anioł postanowił się pojawić i zaczął strzelać swoim promieniem a ja starałem się to odbijać żeby nie trafiało i wbijałem macki w niego ale on nawet nie poczuł nic i zaczął machać tą różdżką do mnie.

-Pospiesz się szkielecie! Howl może tego nie wytrzymać.

-już prawie kończę!.

Męczyłem się powoli a ten miał na demną przewagę ale nie poddawałem się walczyłem ile w sił nogach i też mackami.

-jest udało się przebiłem tą banię wychodź stamtąd-krzyknął Nex do wakane a ta szybko zeszła.

-Howl choć spadamy stąd przeniosę nas!.

Podbiegłem do nich jeszcze zatrzymując tego anioła jeszcze z nim będziemy musieli walczyć byłem blisko ich i wakane nas przeniosła stamtąd padłem na ziemie zmęczony tak samo Nex a wakane cóż podniosła lekko ramiona do góry.

[TIME SKIP]
POV NEX

Byłem w laboratorium badając ciągle blacka słyszałem jak howl opowiadał wszystko wakane ta była naprawdę zaskoczona ze musiała se naładować mózg mózg i po kolei mówić.

-chwila chwila czyli mówisz że nightmare od początku był pod kontrolą Hate gdy byłem porwana i że chciał wykorzystać blacka żeby uwolnił go?.

-Tak to wszystko było od początku a niestety black źle skończył sama widziałaś.

-widziałam go szkoda mi go i też jej dziewczyny chary też bym to zrobiła gdyby to chodziło o życie nightmera ale i tak odemnie dostanie mocno żeby się opamiętał!.

Sprawdzałem systemy czy Hate nigdzie nie zaatakował nic na to nie wskazywało ale wciąż miałem oczy na systemie tym czasem coś się wydarzyło niespodziewanego że musiałem natychmiast zejść z komputera i pójść do wszystkich powiadomić nowinę!.

-Wszyscy słuchajcie się! Mam nowinę!.

-Jaką masz czy coś się stało?-spytała się chara wycierając oczy.

-Chodzi oto że-.

[To be continue! Sądziliście że wam powie jaka to wiadomość? Zaczekajcie na następny rozdział]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro