Rozdział 6
-Co chciałaś mi przed wczoraj powiedzieć? - pyta.
Zmieszana dziewczyna kreci głową.
-Już nic, nie ważne. - uśmiecha się sztucznie.
Tomasz patrzy na nią podejrzliwie.
- Na pewno? - pyta.
Dziewczyna kiwa głową.
Nie może mu przecież powiedzieć. Boi się jego reakcji. Nie zrozumiał by. Nie wybaczył by jej....
Siedzą na murku przed blokiem. Jest mocno po pierwszej w nocy, on już powinien spać.
I to właśnie mu mówi.
-Jutro idziesz do szkoły. Pójdę z tobą. - dodaje.
Kręci głową.
-Wstanę, nie martw się. Poza tym nie zależy mi na maturze. Po co?
Dziewczyna odwraca się gwałtownie
-Jak to po co? Musisz i koniec.
Chłopak patrzy na nią niepewnie.
-wiesz... Znalazłem sposób abyśmy mogli ciągle być razem.
-przecież jesteśmy. - patrzy na niego podejrzliwie.
-żebym mógł cię widzieć zawsze. No popatrz, byliśmy wtedy tylko dla siebie... -przerywa.
- O czym ty mówisz? - Kornelia pyta przerażona.
-Wiesz o czym mówię.
Nie.
Nie może mu na to pozwolić.
-Nie! O czym ty w ogóle do mnie mówisz?!
Tomek spuszcza głowę.
-zapomnij. -szepcze.
Dziewczyna wtula sie w jego ramię.
-Chodź. - mówi. - musisz iść spać.
Chłopak zgadza się.
***
Siedzi w ławce. Szum dookoła ucicha, bo nauczycielka biologi wchodzi do klasy.
Wie że Kornelia jest z nim.
Wie, że siedzi obok niego. Wie że wspiera go.
Po prostu.
Kiedy nauczycielka czyta listę obecności drzwi uchylaja się i do kasy wchodzi dziewczyna.
Bardzo ładna blondynka uśmiecha się do nauczycielki i podaje jej kartkę. Ta z kolei czyta i mówi
-To wasza nowa koleżanka. Przedstaw się. - zwraca się do dziewczyny.
-Heej jestem Gosia.- odrzuca do tyłu blond włosy.
W tym momencie oczy każdego chłopaka zwrócone są w strone Gosi. Oprócz niego.
Tomek patrzy w bok i myśli o miłości swojego życia.
O Korneli.
Która jest tu z nim.
Przepiękna blondynka uśmiecha się oszałamiająco i zajmuje jedno z wolnych miejsc.
Obok Tomka.
-Hej przystojniaku! - szepcze mu na ucho.
Podskakuje jakby wyrwany ze snu.
-Hej. - mówi niemrawo i odsuwa się od dziewczyny.
Ta tylko patrzy na niego zmysłowo i otwiera zeszyt do biologii.
Chłopak czuje zimny wiatr na swoim karku.
Chce mu się śmiać.
Jego ukochana jest zazdrosna.
Po chwili słychać pisk Gosi.
-Ktoś pociągnął mnie za włosy! - krzyczy.
To sprawia że Tomek śmieję się w głos.
Świetnie. Teraz jeszcze tego brakowało żeby po miesięcznej przerwie od szkoły, w pierwszy dzień uznali go za niepoczytalnego.
**
Zadrecza się. Powinna mowic mu o zdarzeniu przed jej śmiercią?
To wazne.
Bardzo ważne. To dlaczego zrobiła to w tajemnicy przed nim?
Powie mu. Jak nie dziś, to jutro. Ale powie.
***
Wchodzi do pokoju. Pachnie tu jej ukochanym.
Obiecała mu, że nie opuści go ani na krok. Ale musiała go zostawić. I to z tą wytapetowana blondynką.
Brr...
Nie odważy się. Nie powie mu tego prosto w oczy. Nie teraz.
Znajduje kartkę i zaczyna pisać.
Uwaga!
Zdjęcie rozdziału pochodzi z prywatnego archiwum. Z wakacji 2015 <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro