9.
*Kilka dni później*
Dzisiaj, po 3 dniach tęsknoty przylatuje Jungkook. Tak bardzo się cieszę. O 14 będzie już na lotnisku, więc chcę mu zrobić niespodziankę. Pewnie się ucieszy. Jest już 11. Nie mam za dużo czasu, żeby się przygotować i dotrzeć do lotniska, ale dla mojego Misia zrobię wszystko.
*Lotnisko, 14.00*
Czekam już od 10 minut. Za chwilę zobaczę Jungkooka. Tak bardzo się denerwuje. Nawet nie wiem czym.
Zobaczyłem Jungkooka jak powoli idzie w moją stronę. Już chciałem zacząć biec, ale on podszedł do jakiejś dziewczyny i ją przytulił. Stanąłem jak wryty i przeglądałem się tej sytuacji. Z moich oczu powoli wypływały strużki słonych łez. W końcu się od siebie odkleili. Nie, jednak nie. Jungkook złapał brunetke za rękę i szedł w kierunku wyjścia. Poczułem jak moje serce rozpada się na małe kawałki. Postanowiłem uciec stąd jak najszybciej. Nie chciałem już go więcej widzieć. Oszukał mnie. Stracił mnie, a ja jego. Na zawsze.
________________||________________
Hejka wszystkim!
Chciałabym podziękować za 200 wyświetleń!
Szczerze, nie spodziewałam się tego w tak szybkim czasie. Bardzo wam dziękuję!
Dzisiaj rozdział trochę krótki, ale się dzieję.
Pamiętajcie o ⭐ i 💭.
Do następnego! Miłego dnia😚❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro