Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10.

Pobiegłem do parku. Na ten sam mostek, gdzie straciłem przytomność. Z moich oczu nadal leciały łzy. Wpatrując się w płynący strumień rozmyślałem o tym, co będzie dalej.  Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzących wiadomości. Ciekawe kto to. Jungkook. O nie. Nawet nie będę wyświetlał. Wyłączyłem telefon i poszedłem do Taehyunga. Tylko on wie co powinienem zrobić.

Przez całą drogę z moich oczu wypływały pojedyncze łzy. Gdy byłem pod drzwiami lekko zapukałem. Nie musiałem długo czekać, bo po chwili otworzył mi brunet. Kiedy mnie zobaczył jego promienny uśmiech od razu zbladł. Wpuścił mnie do środka i wskazał żebym usiadł. Nie wytrzymałem i znowu dałem spust łzom. Chłopak usiadł obok mnie, objął mnie ramieniem i nic nie mówił. Bliskość, tego mi teraz brakuje. Musiałem mu się wygadać, nie dałbym rady z tym sam.
- O-on mnie zdradził. O-oszukał. Mówił, że że ty-tylko mnie kocha. A ja kurwa uwierzyłem! Jestem de-debilem!
- Wytłumaczysz mi co się dokładnie stało?- spytał ze słyszalnym zmartwieniem w głosie.
Pokiwałem twierdząc głową i próbowałem się uspokoić.
- Poszedłem na lotnisko aby go przywitać. A on się obściskiwał z jakąś dziewczyną.. I potem złapał ją za rękę.. On mnie zdradził Tae! Nie kocha mnie! Nie kochał mnie nigdy! Nienawidzę go a jednocześnie go tak bardzo kocham.
- Próbowałeś z nim to wytłumaczyć? Może to tylko jego siostra albo ktoś bliski z rodziny?
- Wątpię.
- Oj Jimiś Ale ty jesteś głupi. Musisz to wszytko z nim wytłumaczyć.
- No dobrze. Ale nie dzisiaj. Tae bardzo ci dziękuję, że jesteś, że mnie wspierasz.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro