Rozdział #13
Gdy weszłam do swojego pokoju od razu rzuciłam się na łóżko. Czemu się tak przejęłam słowami Trunksa? Nawet nie chce wiedzieć. Resztę dnia Trevor do mnie dzwonił i pisał tysiące smsów, nawet przyleciał do mnie do domu, ale kazałam mamie, żeby go nie wpuszczała. Wolałam przeleżeć resztę tego okropnego dnia.
____
-Czemu wczoraj mnie tak okrutnie olewałaś?-usłyszałam, gdy tylko przekroczyłam próg domu.
-Nie możemy w ciszy polecieć do szkoły?
-Nie.
-Ok, jestem wkurzona, bo Trunks nazwał nas "dzieciaki"!
-EEEEEEEE! DLACZEGO!
-Nie umiesz ukryć zdumienia?-spytałam z irytacją
-Ale ja o tym zapomniałem minutę później, a ty się obraziłaś?-spytał już ciszej
-Tak
-Ale...dlaczego?
-B-bo NIE WIEM! Chodź już do szkoły i przestań zadawać pytania, na które nie znam odpowiedzi.
-Ale Diana!
-Co znowu?
-Spójrz za siebie-odwróciłam się, a za moimi plecami stał...Trunks.
-E?-wydał z siebie grymas zdumienie-Diana, czy ty...-nie zdążył dokończyć, bo odleciałam w stronę szkoły.
Także tego... ;______;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro