Litość
Finlandia nienawidził Rosji. Nienawidził, jak ten potrafił go zhańbić.
Szkarłat przeciekał mu przez palce, spadając na biały śnieg, a on dyszał ciężko. Znowu umierał.
- Na co czekasz? - wychrypiał. - Zabij mnie.
Przecież Rosja tego chciał. Czego innego?
Finlandia nienawidził, jak on potrafił za każdym razem bardziej splamić jego honor. I co gorsza, czasem w taki sposób, że Finlandia prawie tego nie zauważał. A Rosja osiągał to, czego chciał.
Cholerny, szyderczy uśmiech pojawił się na rosyjskiej twarzy. Zamiast ostatniego strzału, Rosja odwrócił się i odszedł, pozostawiając go samego na śniegu.
Finlandia upadł. Robiło mu się coraz zimniej.
Rosyjska litość była jeszcze gorsza.
//robiłem czyszczenie komputera i znalazłem, 2020
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro