[ wicked thing ]
Oparła głowę na dłoni i spojrzała tak, jakby szukała odpowiedzi na jego rumianej twarzy.
— Powiedz — wyszeptała, a jej głos był lepki jak miód i słodki jak cukier — czy ty też...?
(przyzwyczaił się do jej pytań, ale nie mógł nigdy zdobyć się na odpowiedź)
Wzruszył ramionami i uciekł wzrokiem od jej niebieskich oczu.
— Nie wiem — odpowiedział jeszcze ciszej, a powietrze (i kurz) zawirowało, kiedy wstała i podeszła do niego. — Nie wiem — powtórzył, kiedy złapała jego twarz w swoje dłonie i pocałowała jego usta.
Całowała go, jej dłonie były na jego ramionach i twarzy, i wszędzie indziej, i Boże, to było tak bardzo bolesne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro