[ to/n/w/iesz ]
Dom był duży, biały i bardzo pusty — miałeś tam kwiaty i pianino, obrazy, dwa kominki i sypialnie, do których nigdy nikt nie wchodził. Twoja mama była wysoka, zawsze dawała nam wegańskie ciasteczka do jedzenia. Na podwórku stała trampolina, pod nią był spryskiwacz i zawsze było tam mokro, ale ty się po prostu śmiałeś i popychałeś mnie tak, żebym wylądowała na ziemi.
Ach, to było zabawne, kiedy tonęłam w pustych przestrzeniach, wegańskich ciasteczkach i trampolinie — w twoich oczach też, ale to nie było wtedy ważne — ale ty przecież to wiesz, zabijałeś mnie z radością w sercu i miłością na rumianej twarzy.
(a/n) czuję się bardzo związana z tym drabble, że aż chce mi się nieco płakać, gdy je czytam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro