[ THE ]
Pierwszy klawisz sprawił, że wysoki, prawie piskliwy dźwięk poniósł się echem po całym mieszkaniu.
Zmarszczyła brwi i wcisnęła parę innych klawiszy. Wolała niższe tony, niż te, które akurat grała — ale to one najlepiej zagłuszały wrzaski. Głosy były na tyle głośne, żeby mogła usłyszeć większość słów i po dłuższej chwili po prostu uznała, że nie chce słyszeć nic więcej.
Po prostu... Miała tylko czternaście lat i wcale nie obchodziły ją tematy dorosłych ludzi.
Mimo tego, oni się kłócili, a ona siadała w swoim pokoju i uderzała w klawisze, grając jakieś mniej wymagające melodyjki, czy uderzając w każdą nutę po kolei. Wszystko było lepsze, niż słuchanie wrzasków jej cholernych rodziców.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro