[ SUNMIRR ]
Wykrzywiła usta tak, jakby zobaczyła najobrzydliwszą rzecz, jaka istnieje na tym świecie.
— Zabawne — syknęła, rozcierając dłonią czerwoną szminkę którą miała na szyi. — Myślisz, że cię kocham? Że po tym wszystkim... Ty...
Parsknęła niezwykle sztucznym śmiechem.
— Ach, co ja robię — jęknęła i podniosła znowu głowę do góry, patrząc w parę jasnych, zielonych oczu. — Jestem pijana.
Znowu zaczęła trzeć szyję, mając wyraźnie nadzieję, że razem ze szminką zejdą wszystkie malinki, które otrzymała od jakiś dziewczyn tej nocy. W końcu się poddała i spuściła głowę, znużona tą całą sytuacją.
To nigdy nie miało się tak skończyć, prawda?
— Dziwka — syknęła w stronę lusterka, jeszcze raz patrząc na sine miejsca na szyi. — Pieprzona dziwka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro