[ hipokryci naszych lat ]
Warunkiem posiadania zdrowego rozsądku musiało być nie dorastanie w środowisku, które robiło z ludzi idiotów.
— Jesteś głupi — wyszeptała pewnego dnia, a jej chłopak podniósł wzrok znad magazynu sportowego. Zagryzła wargę i kontynuowała, niezrażona ewentualnymi konsekwencjami swoich słów. — Strasznie, strasznie głupi.
Kiedy jej matka powiadomiła ją o zbliżających się egzaminach, skrzywiła się i powtórzyła to samo: głupie, tak strasznie głupie.
Na pierwszym roku studiów słynęła z tego codziennego narzekania na temat wszystkiego; nawet dziekan czasami chichotał, gdy zgłaszała się do niego z głupimi problemami.
— Nigdy nie mów na ludzi, że są głupi — powtarzała swojej córce, wyzywając ludzi na ulicach. — To niegrzeczne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro