[ ciao adios ]
Miał czerwoną szminkę na kołnierzu koszuli, kiedy ona zawsze używała fioletowej; wrócił do domu po dwunastej, zgubił telefon, miał rozwiane włosy i źle zapięty płaszcz, rozwiązane buty i zaszklone oczy. W kieszeni spodni miał nowy numer, a bieliznę chyba gdzieś zgubił.
— Przepraszam — wyburczał, mimo że nikt go nie słuchał.
Mieszkanie było puste, jej od dawna tam nie było — były jej zdjęcia, jej ubrania, jej buty, jej kosmetyki i wszystko, co jej. Dzień po dniu przepraszał ją za to, co robił, histerycznie wymagał przebaczenia, które nie nadchodziło.
Sypiał z nowymi kobietami i kochał zawsze tylko jedną z nich; od miesięcy już martwą.
(a/n) nowa okładka!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro