[ --- ]
Uciekła sprzed ołtarza; w białej sukni do kolan, z rozwianymi włosami i na niewygodnych szpilkach, odwróciła się w połowie drogi i zwiała, nim ktokolwiek zdążył w ogóle zauważyć, co się dzieje.
Uciekła z domu; przez okno, z plecakiem pełnym ubrań i pieniędzy, które wcale nie należały przecież do niej, ale rodzice spali o wiele za mocno, żeby cokolwiek zauważyć.
Uciekła ze szkoły; był to jej pierwszy raz, kiedy przebiegła przez korytarz niczym burza, wyleciała przez drzwi wejściowe, goniona przez rozwrzeszczaną sprzątaczkę.
Kiedy była mała, jej babcia dużo mówiła; uciekaj tylko przed złymi ludźmi, a nie swoimi problemami, kochanie, powtarzała codziennie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro