Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.4

T/n Kocham Was :P

__________

Luke' owi nie zajęło długo domyślenie się, że z Michaelem jest coś nie tak. Mógł powiedzieć, że tracił wagę, przez widok jego słabego ciała i bardzo widocznych kości. Po każdym posiłku zawsze nagle wychodził do łazienki i przebywał w niej kilka minut. Luke był świadom tego, że miał to jak na otwartej dłoni, ale odrzucał możliwość pogadania z Michaelem. Chciał, by on sam przyszedł do niego i powiedział o swoich problemach. Ale wiedział, że zielonooki sam nie przyjdzie i nie powie mu o nich, więc nie mógł zrobić za dużo.

- Nie - powiedział poważnie, odsuwając dłoń Michaela, kiedy ten chciał sięgnąć po swoją komórkę.- nadal masz karę. Nie używasz telefonu. - Michael spuścił wzrok ze wstydu. Luke patrzył na niego, jak zamykał oczy i opierał głowę o kanapę w smutku. - Michael, przestań się dąsać przez cały czas.

- Nic nie zrobiłem - Uległy powiedział cicho.

- Oh? - Luke uniósł brew, nie wierząc mu. Josh powiedział mu wszystko, począwszy na oblaniu testu z rachunkowości, po ocieranie się o kogoś w klubie do którego się wymknął. Lista na tym się nie kończyła. - Nie zrobiłeś? Piękny, nie lubię, kiedy kłamiesz. Nie przeszkadza mi to, że chciałeś się trochę zabawić, ale musisz zostać ukarany i zaprzeczanie tylko wszystko pogarsza.

- N-nie kłamię - czknął. Płakał, gorące łzy moczyły jego poliki. Luke wycierał je swoim kciukiem. - To J-Josh kłamie. Nie lubię J-Josha, sir, jest dla mnie podły.

- W jakim sensie podły? Hm?

- U-uderzył mnie - wydusił w końcu, wtulając się w klatę starszego - zostawił po sobie wiele ran i on... -

- On co? - Luke złapał podbródek chłopca, by ten na niego spojrzał. - Co on zrobił?- Michael pokręcił głową, niezdolny, żeby mówić ze strachu i dlatego, że wiedział, że gdyby się odezwał, to zacząłby szlochać. Zaczął drapać bluzkę blondyna w desperacji, potrzebował przytulenia. Dominant posadził go na swoich kolanach i dał mu to, czego pragnął, zapominając o tym, że ma karę i przytulasy nie są teraz wskazane. - Jest dobrze, kotku. - powiedział, chcąc go rozproszyć.

Składał delikatne, mokre pocałunki na szyi Michaela, przez co ten odchylił głowę, chcąc dać mu więcej miejsca i pozwalając, by złapał mocno jego biodra, robiąc malinki na jego szyi i ramionach. Młodszy pociągnął nosem, jego łezki nagle zniknęły. - Z-zaczekaj, nie - przerwał wszystko, kładąc dłonie na piersi Luke'a. - Proszę nie sprawiaj -

- Nie sprawiaj czego? - Blondyn przechylił głowę w dezorientacji, zauważył, że ciało Michaela się trzęsie.

- Nie chcę teraz - pokręcił głową, wiedząc, że Luke nie zrobi nic bez jego zgody. Dominant nie wiedział co zrobić. Musiał być jakiś powód, przez który Mike zachowywał się tak dziwnie. Jeśli mówił prawdę, a Josh kłamał, prędzej czy później, dowie się.

*

Czternastoletni Michael spuścił głowę, kiedy jego prześladowcy odeszli, zostawiając go leżącego przy szafkach, z poranioną szczęką. Pierwszy rok właśnie się zaczął i to było naprawdę do dupy. Przez większość czasu siedział cicho, rozmawiając z innymi tylko wtedy, kiedy było to naprawdę konieczne. Poczuł dłoń na ramieniu i popatrzył na jej właściciela ze strachem, modląc się, żeby to nie byli oni.

- Wszystko w porządku? - chłopak zapytał z oczywistą troską w oczach. - Jesteś pierwszakiem, dopiero się tu przeniosłeś, tak? Michael?

- Y-yeah - powiedział, pozwalając, by starszy pomógł mu wstać - Nie chcesz mnie zranić, prawda?

- Nie - odpowiedział, kręcąc głową z małym kaszlnięciem. - Mam na imię Josh, jestem juniorem - Mike ponownie spojrzał na niego ze strachem. Starsi, którzy byli dominantami, zawsze go poniżali. - Nie bądź taki przerażony, mam tylko piętnaście lat. Jeszcze nie mam tytułu.- wytłumaczył, sprawiając, że młodszy się odrobinę zrelaksował - Chcesz gdzieś wyjść?

- Gdzie byśmy poszli? - zielonooki zapytał z zaciekawieniem. Josh złapał jego dłoń, ciągnąc go za sobą do wyjścia ze szkoły.

- Znam jedno miejsce - uśmiechnął się.

------
T/n

rok 1 - Freshman (pierwszak) - 13/14
rok 2 - Junior - 15/16
rok 3 - Senior - 17/18

Jakoś tak

I uwaga uwaga

Jak dobrze pójdzie, to zrobię niedługo jakiś maratonik, co?

Chcecie?

:>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro