Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-5

rok wcześniej

-Taehyung, skarbie! - zawołał wesoło Jeon, jak zwykle wchodząc do ich skromnego mieszkanka z bukietem kwiatów. Nie dbał o to ile na nie wydawał, dla jego szczęścia mógłby nawet mieszkać pod mostem, byleby wciąż móc sprawiać mu takie małe przyjemności.

- Oh.. kwiatki, znowu... - westchnął. - Mógłbyś się bardziej postarać, od dłuższego czasu cały czas znosisz do domu te badyle, okropne są. Do tego to tulipany, wiesz jak ich nie lubię. Wyrzuć to - syknął młodszy przewracając oczami na smutek, który zawitał na mojej twarzy. Jestem przerażony i rozgoryczony tym, jak źle sie zachowuje. Nie poznaję go. Z dnia na dzień jest coraz bardziej zgorzkniały, pierdoli od rzeczy i ani troche nie przypomina tego samego, słodkiego pysia, którym był jeszcze nie tak dawno.

I w tym momencie, coś we mnie pękło.

Rzuciłem kwiatami o podłogę zaczynając wiązankę przekleństw, którymi plułem w stronę młodszego, zbliżałem się do niego powoli, a moje ręce nie mogły zaznać spokoju latając to w prawo, to w lewo. Poczułem jak ogień rozpala moje ciało, parząc gdzie niegdzie, doprowadzając do tego, że moje słowa przeradzały się w krzyki i warknięcia przepełnione nienawiścią.

Tak, w jednej chwili z kochającego i czułego chłopaka, stworzył ze mnie potwora.

Yawn

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro