Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Medalion Dla Reiji'a

~~~~~
REIJI
~~~~~

Ayato i Yui poszli spać, a reszta chłopców powoli zasypiała. Christa pomogła mi tylko znaleźć klucz do dawnego pokoju Beatrix i również poszła odpocząć.

Zamek w drzwiach do pokoju ustąpił z dziwnym zgrzytem. Podłoga skrzypiała przy każdym moim kroku. Miałem wrażenie, że ten dźwięk niesie się po całej rezydencji i dalej. W pomieszczeniu panował mrok, nawet ja wampir, ledwie co widziałem. Czułem też chłód, zapach stęchlizny i wrogość bijącą od tego miejsca. Okna zostały zasłonięte grubymi, ciemnymi firankami, a łóżko stało starannie pościelone jak kiedyś. Podszedłem do szafki, na której stały stare, zniszczone książki i wyjąłem drewniane pudełko na biżuterię. Położyłem je na toaletce z pękniętym lustrem i otworzyłem.

W środku było pełno błyskotek. Matka je kochała. Wyjąłem naszyjnik, który podarowałem jej na urodziny. Nie był tak piękny jak klejnoty i perły ofiarowywane przez Karlheinza, ale widziałem radosny błysk w jej oczach, gdy go dałem. To wspomnienie wywołało ból w sercu. Do oczu napłynęły mi łzy, ale powstrzymałem je przed spłynięciem na policzki. To nie był czas ani miejsce na wspomnienia o Beatrix.

Jeszcze raz spojrzałem na naszyjnik. Chłodne, srebrne ogniwa podtrzymujące przywieszkę. Można powiedzieć, że miała kształt skarabeusza. Albo i nie. Napewno było w nim coś egipskiego. I magicznego. Potarłem niebieski klejnot i poczułem przyjemne mrowienie, które szybko rozeszło się po moim ciele. Coś mi mówiło, że tego szukam.

- Weź go. - powiedział głos za mną, zaskakująco podobny do Beatrix.

Odwróciłem się, ale nikogo nie było.

- Pewnie wiatr. - szepnąłem i wyszedłem.
- Oh Reiji. - usłyszałem za sobą ten głos.

Spojrzałem na wisiorek i założyłem go po chwili wahania. Czy to jest owy medalion? Nie wiem. Zapytam się Yui.

Poszedłem odrazu do niej.

Ayato obejmował w śnie Yui od tyłu.

- Yui. Obudź się.
- Tak? - powiedziała sennie.
- Czy to medalion, którego szukamy?

Zerknęła na przywieszkę.

- Tak. To Ice Madame, a teraz daj mi spać.
- Dobranoc.

Wyszedłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzięki za komentarze. Zapraszam. :P

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro