Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ice Madame - Romy

~~~
YUI
~~~

Chłopcy zebrali się, żeby wysłuchać mojej długiej historii powrotu do domu. Nie chciałam ściemniać. Opowiedziałam o tym jak potwór z kosą miał polować na mnie, o tym jak odnalazłam limuzynę, o wilczych demonach i pościgu. Powiedziałam nawet o zepchnięciu z klifu i trudnej spinaczce oraz długim powrocie do domu. Oznajmiłam iż jestem Relikwiarzem z pokolenia po mojej matce.

- Jak wezwać Womenizer? - spytał Shu.

Odpowiedziałam mu tak samo jak Ayato. Podałam ten sam przykład z autem.

- To co? Ktoś kogoś kocha i chce się tym podzielić? - zaśmiał się Laito. - Poważnie mówię. Mielibyśmy jedną z głowy.

Wszyscy spojrzeli po sobie. Nastała cisza.

- Ja kocham Yui. - odezwał się Ayato.
- A ja jej kuchnie. - powiedział Kanato.
- To wszyscy wiedzą. - pożalił się Laito.
- Jakieś pragnienia? - spytałam.

Cisza. Nikt się nie odezwał.

- Jesteśmy w punkcie wyjścia. - oznajmił Sabaru.
- Zgadzam się. - powiedziałam.

Siedzieliśmy milcząc. Nie było w tym nic niezręcznego. Musieliśmy się zastanowić. Chłopcy powinni przetrawić nowe wiadomości o mnie. Musimy się skupić.

- Ja muszę coś powiedzieć. - przerwał ciszę Reiji.
- Tak? - rzekłam.
- Przepraszam.

Wstrzymaliśmy oddech zdziwieni.

- Za co?
- Zaatakowałem cię, Yui. I zabiłem.

Odruchowo dotknęłam miejsca gdzie kiedyś miałam ranę po ukąszeniu Reiji'a.

- Wybacz mi, proszę.
- Wybaczam.
- Naprawdę?
- Tak.

W pokoju zrobiło się gorąco. Srebrny żyrandol nad nami zakołysał się pod wpływem wiatru.

- Co się dzieje? - jęknął Kanato.
- To ona. Ice Madame. - powiedziała Christa.

Nagle zrobiło się zimno. Miałam wrażenie, że zaraz w pokoju powstanie zamieć. Na szczęście szybko wszystko ustało. Zniknął wiatr i ponownie pojawiła się poprzednia temperatura pokojowa. W salonie zaczął padać śnieg. Malutkie, białe płatki spadały wolno na ziemię i znikały. Nie były zimne ani ciepłe, ani nawet mokre. Były magiczne.

- Wezwałeś mnie Reiji. - szepnęła Ice Madame.

Stała w kącie pokoju. Patrzyła spokojnie i uważnie. Uśmiechała się przymilnie. Zdałam sobie sprawę, że to Romy. Długie brązowe włosy miała związane w kitkę. Na sobie miała prześliczną sukienkę.

- Romy. Ty jesteś... - nie dokończyłam.
- Ice Madame? Do usług. - powiedziała i skłoniła się w pas. - Będę cię chronić i oddam za ciebie życie, ponieważ skruszony i szczerze żałując przeprosiłeś Yui. - powiedziała do Reiji'a.
- Czy to ty byłaś na balu? - spytał Ayato.
- Owszem.
- Usiądź. - powiedziała Christa.
- Dziękuję.

Romy usadowiła się wygodnie. Spojrzała jeszcze raz na nas wszystkich swoimi zielonymi oczami i spytała mnie:

- Czy zaparzysz mi herbaty, Yui?
- Tak, tak. - poszłam do kuchni.

~~~~
ROMY
~~~~

Wszyscy wydawali się zdziwieni moją osobą.

- Nie taką mnie sobie wyobrażaliście?
- Ależ nie. Nie sądziliśmy, że będziesz przyjaciółką Yui. - powiedział Reiji.
- Zawiodłam cię?
- Nie.

Odetchnęłam. Najgorsze co można było zrobić to zawieść Wybrańca. Zapanowała cisza. Niezręczna. Zapragnęłam coś powiedzieć. Tylko co?

- Może opowiesz coś o sobie? - zaproponowała Christa.
- Tak, masz rację. Jak wiecie mam na imię Romy. Safona uratowała mnie w 1129 roku. Mój brat Rebelus zaatakował mnie mieczem, a wcześniej bił i okaleczał. Anielica uczyniła mnie pierwszą Womenizer dopiero w 1146 roku. Przeszłam odpowiednie szkolenie i udowodniłam swoją lojalność. Los nadał mi przydomek Ice Madame czyli Lodowa Pani. Wzięło się to stąd, że od dziecka potrafiłam znakomicie strzelać z łuku, a po wstąpieniu w szeregi Black Rose moja broń zmieniła się w lód. Nie byle jaki rzecz jasna. To ciemny prawie czarny lód. Safona twierdzi, że pochodzi od piekielnych lodowców. Zawdzięczam Black Rose życie.
- Stara jesteś. - powiedział Laito.
- Mam starą duszę, która pamięta wsze czasy, ale ciało młode.
- Doprawdy? Pokaż.
- Zboczeniec. - oburzyłam się.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zapraszam i komentujcie. 💘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro