Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Alex od skończenia 20 lat zaczął odczuwać dziwne zaburzenia magiczne na terenie Auradonu. Poza nim czuli to także Hekate, Te Fiti, Freya, Eset i wielu innych. Poza nim pozostali wiedzieli z czym to się wiąże, ale przed nim było to ukrywane zważywszy na Hekate. To do niej do Podziemia udał się po rozmowie z VK's.

- Mamo... Ile jeszcze będziecie ukrywać zaburzenia magiczne. - mówił wchodząc do sali tronowej.

- Ciebie też miło widzieć synu. - przeznaczenia niestety nie da się odmienić, a miała nadzieję, że ta sytuacja jednak nie nadejdzie. - Pamiętasz, że Auradon stworzyłam ja i Dobra Wróżka. Zdradzili mnie, gdy sprzeciwiłam się stworzeniu Wyspy Potępionych. Wyspa powstała bez mojego udziału stąd te zaburzenia. Może się wydawać że Różdżka Dobrej Wróżki jest najpotężniejszym orężem, ale tak nie jest. Bogowie są potężniejsi od niej. My możemy przekształcać rzeczywistość według własnej woli. Dobra Wróżka tworząc wyspę uszkodziła Auradon jako rzeczywistość. Wyspa jest centrum zdarzeń. Nie jest konkretnie portalem do tego świata, ale połączona ze Źródłem Magii w Multiversum przepuszcza każdego kto ucieka. Auradon jako rzeczywistość się rozrasta. Oddzieliliśmy je od Startego Auradonu inną barierą. Były niebezpieczne po części. Auradon chciał istnieć w spokoju. To im zapewniłam, ale by zakłócenia ustały, bariera nad Wyspą musi zniknąć. Wyrwa sama się zamknie, ale moja bariera także spadnie. Wszystkie Światy Auradonu się połączą.

- Multiversum? - spytał zaskoczony.

- To jest jedna z wersji naszej rzeczywistości i innych zgoła innych światów. Tu trafiają tylko te światy bazujące na magii. Jest tego tak wiele, że trudno to pojąć. Nie wszystkie jednak trafiły tutaj, ale wiele z nich owszem.

- Byłaś kiedyś w tamtych światach?

- Nas długo nim stworzyłam Auradon. Szukałam sposobu by ocalić świat w którym żyłam. To dzięki podróży po Multiversum odkryłam zaklęcie Rzeczywistości. I o to tu jesteśmy.

- Na Gaję... Ben powinien wiedzieć. Muszę mu powiedzieć. - Hekate nie zdążyła go ostrzec, bo jak strzała wypadł.

Gdy opuszczał Podziemie został złapany przez Straż Królewską. Był śledzony od jakiegoś czasu ze względu na "podejrzane ruchy". Hekate przekształciła Podziemie pod Bogów. Styks nie było tą samą rzeką dusz jak dawniej. Główny nurt tej rzeki oddzielał świat żywych i Podziemie czyniąc z Hekate więźnia tej krainy. Nikt poza bogami nie mógł przekroczyć Styksu, bo tak jak w historii Herkulesa umarłby przeprawiając się przez nią. Alex nie został osądzony. Król Bestia jasno się wyraził, że jeśli chłopak opuści Podziemie to ma zostać zatrzymany i odesłany na Wyspę za zdradę. A sprawa miała zostać tajemnicą.

Alex nie walczył, nie chciał jak mama być więźniem Podziemia lub Wanaheimu. Został wręcz wyrzucony na ulicę. Wielu wiedziało tą sytuację w tym Diabolina.

- No, no, no. Co my tutaj mamy? - powiedziała Zła Wróżka.

- Diabolina. Pani Zła.

- Nadal się mnie boją po drugiej stronie?

- Wątpię. Aktualnie mnie i mojej matki Hekate. Bogów się zawsze bardziej boją.

- Spokojnie. Niedługo Auradon poczuje smak mojej zemsty.

- Wiedziałem twoją córkę i jej przyjaciół. Nie zagrożą Auradonowi. Zaznali już tego czego najbardziej potrzebowali, a co tutaj jest niemal nieznane. Będą mieć swoją przyszłość taką jaką sami napiszą. Nie będą marionetkami rodziców.

- Mal by mnie nie zdradziła.

- Tak samo jak jej ojciec? Jest na wyspie.

- Nie wspominaj o tym słabym człowieku. - jej ton diametralnie się zmienił. Była w furii.

- Nawet pod tą barierą on nadal jest Bogiem, a ty tylko Wróżką. Ja się ciebie nie boję Diabolino. Bo nie ma czego. Każdą klątwę można złamać. Nawet tą którą rzuciłaś na siebie. - jej wzrok się zmienił. - Myślisz, że nie wiedziałem? Jestem Bogiem Magii. Nawet tutaj mogę wyczuć odłamki magii. To co pozostało po klątwach, zaklęciach i czymkolwiek innym. W końcu ktoś złamie i twoją.

- Ty też pożałujesz swoich decyzji. Wkrótce. - rzekła odchodząc.

Chłopak nie wiedział do końca dokąd ma lub może pójść. Wędrował po wyspie aż natknął się na restaurację Urszuli. Zła Morska Wiedźma z historii o Małej Syrence zamieszkała w Zatoce Pirackiej i sama nią została.

Dla samych Piratów Auradon nie był w żaden sposób łaskawy. Każdy pirat niezależnie od tego jak żył i komu pomagał trafił na Wyspę Potępionych. Wyspa Piratów leży na Morzu Karaibskim na dalekim Wschodzie w prostej linii to Bayou i Nowego Orleanu. Historia Willa Tunera i jego przyjaciół została gorzej potraktowana niż Historie Flynna czy Aladdyna.

To między innymi na Willa, Sparrowa i Calypso natknął się podczas wizyty w lokalu.

- Świeża krew. - usłyszał z tłumu. - Ciekawe za co trafił tu Auradończyk. - nie czuł się zbyt pewnie mimo wszystko.

- Co podać? - usłyszał kobiecy głos zza lady,  gdy spojrzał od razu rozpoznał że to Urszula.

- Nie mam pojęcia. Jeszcze niedawno spacerowałem po Auradonie, a teraz jestem tu...

- Co tak okrutnego tu zrobiłeś, że cię tu wysłali?

- Chyba się po prostu urodziłem. Jestem synem Hekate. - muzyka jak i głosy ucichły.

- Hekate powiadasz. Czyli jesteśmy rodziną. Jestem córką Posejdona. Twoja matka nauczyła mnie magii jeszcze przed Auradonem. Tuż po tym jak ojciec stwierdził że jego trójząb i Atlantica należą się Trytonowi. Wykradłam od niej zakazane zaklęcie i stałam się zła. Pewnych zaklęć nie powinno się używać w gniewie. Potem powstał Auradon, a nieco później Wyspa i poza nią wszyscy tu byli. A teraz jesteś też i ty.

- Odczuwam wrażenie że każdy tutaj ma jakąś osobistą traumę, która istniała przed historią główną. Nigdy historie nie wyjaśniły głębi antagonistów.

- Po co wyjaśniać osobiste powody? Sprawiliśmy że życie bohaterów było pod górkę. Historia Piratów z Karaibów pokazuje że nawet ich historia nie ma znaczenia, bo jak piraci to źli. Powiedz mi, bo nie jestem pewna. Co z Atlantydą? Wiem że Rourke i Helga zostali przywróceni do życia.

- Atlantyda pozostała niezależna, ale utrzymuje stosunki handlowe z Auradonem. Podzieliła się też energią Serca Atlantydy. Dlatego jest aż taki skok technologiczny, który jedynie został zbanowany w Camelocie. Swoją drogą Camelot jest pełen dram wewnętrznych.

- Były jakieś skandale?

- W całym kraju. Różnice Kulturowe i Społeczne to przekleństwo Auradonu. W Agrabah jest Polygamia Sułtan i Sułtanka mają kogoś trzeciego i to ponoć dawny wróg, którego uchronili od Wyspy. Tylko o tym wszystkim się nie mówi, ale wiesz Hermes to straszny plotkarz i zna wszystkie mroczne skandale Auradonu.

- A wiesz coś na temat Czwórki wybrańców? Diabolina jest pewna swojego zwycięstwa w tej kategorii.

- Ja jestem pewny jej przegranej. Jeszcze nie wiem jak, ale przegra.

- Niedługo powinna przyjść córka ze znajomymi. Ja nie mam gdzie cię ugościć ale Kapitan Hook powinien mieć jakiś kąt.

- Nie wiem czy słyszałaś, ale ponoć chwilę przed trafieniem na Wyspę prawie przekonał Piotrusia Pana do dorośnięcia. Wiesz wtedy był młodszy.

- Szuja mi nie powiedział o tym nigdy. A odkąd jesteśmy na wyspie niektórzy zostali powiedzmy... Przyjaciółmi. Wiem tylko, że zmienił imię i nazwisko. Wcześniej nazywał się Killian Jones, ale od zawsze uważał że mu nie pasuje i w końcu zaczął używać imienia James Hook. James ma swoją drogą trójkę dzieci Harriet, Harry'ego i Caliste. Ich matka zmarła jakiś czas temu. Miała na imię Emma. Moja córka i jego syn trzymają się od małego. Ile masz lat?

- Dwadzieścia

- Coś długo im zajęło wykrycie ciebie.

- Większość życia spędziłem w Wanaheimie. To dom mojej drugiej matki Freyi. Potem przybyłem do Auradonu pomagałem w opiece nad Benem, ale ostatnio "za często" odwiedzałem "Olimp". Zaczęli pewnie mnie o coś podejrzewać. Olimp i Podziemie są częściowo odseparowane od Ziemi. Na Olimp nie na wstępu żaden śmiertelny, a Podziemie oddziela nowa wersja Styksu. Tak szerokie koryto, że każdy śmiertelny który spróbuje przejść szybciej umrze.

- Dlaczego Olimp jej nie wydał?

- Śmiertelni nie wymyśli dostatecznie odpowiednich dowodów by Bogowie uznali jej zdradę. Mama nie zgodziła się jedynie stworzyć Wyspy i to było powszechnie znane. A że nie opuściła Podziemia od kiedy Dobra Wróżka stworzyła Wyspę sprawiło, że odpuścili, ale ja będąc blisko księcia Auradonu, będąc jej synem zostałem tu wtrącony tutaj, bo wiesz mogłem np. wykonywać jakieś niby tajne ruchy na terenach kraju.

- Typowe. I pewnie bez sądu jak nas.

- Mamo wróciłam. - usłyszeli głos córki Urszuli.

- Świetnie. Stawaj za ladą, Kreweta. Jestem zmęczona.

- Ugh... Mamo... Przestań mnie tak nazywać. A co to za koleś?

- Rodzina. Muszę pogadać z Hookiem o kajutę dla niego. Jego tu zamknęli tu za niewinność.

- Ta... Tak jak ciebie.

- On 20 lat mieszkał poza barierą.

- Wiesz... Ja niestety znalazłem się w złym miejscu o niewłaściwym czasie. - odezwał się w końcu Alex. - Znam osoby, które by gorzej uczyniły dla drugiej osoby i byłoby to uznane za błąd w systemie, ale że chodzi o nas to zamykają i wyrzucają klucz. - dziewczyna widać, że mu uwierzyła.

- Jestem Uma. Możesz dołączyć do mojej załogi jeśli chcesz. Wiadomo że nie od wysokiego stopnia, ale nie zostawię kogoś niesprawiedliwie potraktowanego i rodziny na morzu.

- Mam na imię Alexandros Ragnar Freyason, ale wszyscy mówią mi Alex.

- A gdzie zgubiłaś Harry'ego? - spytała Urszula.

- Ojciec go zawołał. Pewnie spotkasz go na miejscu. Mógłbyś też go nauczyć korzystania z zegarka.

- Jak można nie umieć korzystać i czemu ja? - spytał Alex.

- Powiedzmy, że jesteś w jego typie i to on w takich kwestiach jest bardziej krewetą niż ja.

- Czemu mówią na ciebie Kreweta?

- Mal mnie kiedyś tak nazwała i tak zostało.

Urszula zaprowadziła Alexa do Domu Rodziny Hook. Mieszkali na Statku, co nie powinno dziwić. To był ten luksus na jaki pozwoli Hookowi gdy zamykali go na wyspie.

- Hook. Otwieraj. Mam sprawę. - po chwili otworzył. Lata na Pirata nie weszły jakoś szczególnie. Kilka zmarszczek, ale nieszczególnie widocznych.

- Urszulo. O co chodzi?

- Syna Hekate zesłali tutaj. Nie ma gdzie się podziać.

- A co będę z tego miał?

- Mogę panu pomagać jakkolwiek to brzmi.

- No dobrze. Niestety hak utrudnia mi nadal życie momentami.

- Piotruś Pan pewnie nie narzekał. - powiedziała Urszula, a Hook zrobił się czerwony. - Nadal pewnie jest w wieku Harry'ego.

- Otóż nie do końca. - powiedział Alex. - Nie opuścił Nibylandii, ale z tego co wiem pewna Bogini pomogła mu zachować status i jednocześnie dorosnąć. Dziwnie to brzmi, ale to się stało. Nie była to moja matka, a Afrodyta. Wielu ludzi w Auradonie modli się do Bogów o jakiś cud. Zjawiają się gdy osoba naprawdę na to zasługuje. Niewielu ich było tam, a Wyspa... Sami rozumiecie.

- Słyszysz Hook. Sprawić tylko, że bariera zniknie i możesz ruszać prosto do niego. Dorósł dla ciebie. To chyba o czymś świadczy. - stwierdziła Urszula.

- Póki jest bariera to nie mam dokąd się ruszyć. Ale miło o tym wiedzieć. Wejdź do środka. Ogarniemy ci jakieś rzeczy albo weź jakieś od Harry'ego.

Kapitan Hook zaprowadził chłopaka do wolnej kajuty i zostawił. Była tuż obok tej Harry'ego, przez co mógł mu podkradać jakieś ciuchy jakby chciał.

- A ty tu co robisz? - usłyszał czyjś głos.

- Będę tu mieszkać. - powiedział Alex odwracając się powoli.

- Oh... Kim właściwie jesteś? - spytał przybliżając się bardziej.

- Alex... Syn Hekate.

- Nigdy nie trafiła na Wyspę. - spojrzał gdzieś w bok. Widać była znana wśród mieszkańców Wyspy. - Nie to, że to coś złego. Mama mojej przyjaciółki Umy opowiadała o niej i co twojej mamie zrobił Boredon.

- Boredon? - parsknął lekko Alex.

- Są tam wszyscy dobrzy, więc musi być nudno.

- Ten kraj ma więcej dramatów niż Królestw go tworzących.

- Jestem Harry. Mojego ojca pewnie już poznałeś.

- Ta... Uma zaprosiła do waszej załogi. Miałem odmówić, ale chyba skorzystam.

- A mogę wiedzieć czemu? - spytał spoglądając z dołu na Alexa. Harry był wzrostu Bena, a Alex nieco wyższy od niego.

- Bo jesteś całkiem przystojny i chętnie bym cię lepiej poznał i spędził czas z tobą. - obaj na słowa Alexa lekko podczerwienieli.

- Muszę przyznać. Jesteś bardzo bezpośredni. To w sumie całkiem fajne. Tak z innej beczki. Myślisz że się szybko zorientują, że nie ma cię w Auradonie?

- Mi pobyt tutaj w sumie jest nawet na rękę. Moją drugą mamą jest Freya. Moja magia pochodzi od obu, a Wyspa została stworzona z magii tego świata. Bariery pewnie nie zniszczę, ale może uda mi się użyć magii z innego świata tutaj i będę mógł jakoś pomóc mieszkańcom Wyspy. Wierzę, że każdy złoczyńca miał głębszy powód by się nim stać. Nie dlatego że są z natury źli. No może poza Czernabogiem, bo jest nieco starszy od Bogów, był od początku razem z Białobogiem. Odwieczna Walka między Światłem i Dobrem, a Ciemnością i Złem.

- Trochę skomplikowane, ale chyba rozumiem. Mam nadzieję że ta druga magia będzie działać.

- Jeśli dojdzie do sytuacji, że dowiedzą się o tym gdzie jestem. To możesz mi wierzyć, że nie odejdę.

- Trochę jak Profesor Yen Sid. Wierzysz że można żyć bez magii?

- Myślę że magia jest potrzebna światu. Może nie tak jak kiedyś, ale to część naszego świata.

Resztę tego dnia Alex spędził w swoim nowym pokoju. Niewielu zdawało sobie sprawę kim jest i co wie, ale był dla nowych znajomych źródłem ciekawych informacji osobistych o osobach z Auradonu. Tym złoczyńcom można zaufać, bo ci przez to, że mają dzieci zmieniło podejście. Pytanie kiedy Ben i reszta się dowiedzą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro