✝four✝
Leżeli, przytulając się i cicho łkając w swoje ramiona. Jimin nie przestawał szeptać do młodszego ciepłych oraz dodających otuchy słów. Czasem dawał mu buziaka, czasem mocniej przytulił - robił wszystko, aby tylko go uspokoić. Serce mu pękało na widok opuchniętych oczu, zaczerwienionych policzków i drżących warg swojego skarba.
Odsunęli się od siebie i wtedy Park, śmiejąc się smutno, spytał:
-- Dlaczego z jednego oka wypływa ci więcej łez niż z drugiego?
Jeon uśmiechnął się przez łzy i walnął go w ramię. Przez następne minuty blondyn starał się sprawić, by chłopak uśmiechał się cały czas.
✞✟✞
Siedzieli na podłodze, pijąc n-tą kolejkę soku porzeczkowego. Rozmawiali o wszystkim i niczym, robili cokolwiek, żeby nie myśleć o... o nim. Około dwudziestej trzeciej położyli się do swoich łóżek, jednak niewielu potrafiło zasnąć tak od razu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro