Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

°3


Nie wiedział, że robienie jednego tatuażu zajmuje, aż tyle czasu.

Zdążył już przeczytać list do Epikurejczyków i list Papieża do młodzieży, przy którym uronił parę łez.

I dopiero po równych 4 godzinach Jungkook wkroczył do wnętrza z owiniętym ramieniem, przez chwilę przestraszył się, że coś mu ta kobieta złego zrobiła.

Jednak skojarzył zaraz sobie z tym że to pewnie pełni funkcję taką, jak folia bąbelkową, ochrania.

Brunet zapłacił kobiecie za dobrze wykonaną robotę i ruchem ręki przywołał do siebie Taehyunga. Aby zaraz razem wyszli z salonu.

- Będę mógł potem zobaczyć? - spojrzał na chłopaka ciekawski wzrokiem. Korciło go i to bardzo, prawie tak samo, jak archiwum X Watykanu.

- Jak będziesz grzecznym chłopczykiem i chociaż raz nie wyślesz Rydzykowi połowy swojej pensji. - pogroził mu palcem niczym małemu dziecku. Jednak dało się wyczuć w tym wszystkim żart.

- No chyba Cię odbyt piecze! - pisnął Taehyung, przybierając swoją typową minę. Lekko przymrużone oczy, zmarszczony nos i wysunięty język.

- Po tym, jak go kremem Bambino zacząłem smarować, to aż nie tak bardzo. - wzruszył ramionami i podrapał się po nosie. Myślał, że go Komar uchlał, ale to jednak tylko pryszcz.

- A skoro mowa o odbycie, chodź do galeri, bo muszę iść na dwójkę. - machnął na niego głową, przechodząc przez pasy, oczywiście na czerwonym świetle.

A niższy chłopak przebiegł niczym petarda, aby tylko nie musieli go potem zdrapywać z karoserii jakiegoś auta. Nie, że nie chciał iść do nieba, ale lepiej trochę poczekać. Bo przy ostatniej spowiedzi, ksiądz nieźle go zbeształ. Przypadkiem włączył kanał z zoofilią, a ten już mu prawi morale.

Przez to ostatnio jak chciał pogłaskać kota sąsiadki, ona niby przypadkiem przywaliła mu laską w kolano.

Bo niby księdza obowiązuje tajemnica spowiedzi? Tak, ale poza kościołem już nie.

~°~°~°~°~

Jungkook zniknął w jednej z kabin męskiej toalety, a Taehyung w tym czasie wstąpił do Empika. Bo czemu by nie dokształcić się jakąś wartościową książką? I dziwnym trafem z działu religijnego przeszedł na dział z erotyką.

Karcił się w myślach, że to przecież grzech. Bóg wszystko widział, nawet to jak czasem czeszesz sobie bobra pod kołderką.

Jednak Taehyung chociaż raz w życiu postanowił zaszaleć i wziął pierwszą książkę, gdzie było widoczne ostrzeżenie wiekowe.

Otworzył na losowej stronie i wziął się za czytanie.

- Rozsunął jej nogi i delikatnie przejechał koniuszkiem języka wzdłuż jej uda. - wyszeptał mu na ucho Jungkook, czytając jedno ze zdań w książce.

Taehyung cały czerwony zdębiał, zaraz zamykają książkę i odkładając ją na półkę.

- No wiesz Ty co, nie spodziewałem się tego po Tobie świętoszku. - zaśmiał się brunet i zabrał książkę z półki, obracając ją w dłoni.

- Psia Kostka Jungkook! - tupnął ze złością i skierował się do wyjścia ze sklepu, chcąc w spokoju się wyżyć, mówiąc wszystkie znane mu pod nosem przekleństwa, oczywiście te, które kościół zezwolił i sam wymyślił.

A Jungkook z szatańskim planem podszedł do kasy i położył książkę, którą Taehyung wcześniej tak namiętnie wertował.

- Poproszę jeszcze drugi tom.

Taehyung będzie miał niespodziankę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro