#5 Fever
18. 10. 2016, poniedziałek, godz. 13:04
Od: debil
Jak się czuje mój kwiatuszek?
Do: debil
Nie jestes teraz na lekcji idioto?
Od: debil
Nie a co?😃
Do: debil
No tak to było do przewidzenia 😧...
Od: debil
😆... a wracając do pytania...
Do: debil
Z gorączką 40,3 °C naprawde czuje sie zarąbiście xd
Od: debil
Tak myślałem... ze skoro mój kwiatuszek(🌸) tak dobrze sie trzyma to może pójdziemy na lody?
Do: debil
Sory nie możesz. Wykupiłam Ci tydzień rechabilitacyjny w zakładzie psychiatrycznym.. wyjazd dziś o 18 😆 Żegnaj!👋
Od: debil
Ok pakuję się...😊 bay
Uśmiechnęłam się pod nosem moze to idiota ale umie mnie rozśmieszyć..
_________________________________
- Nie rozumiem,nic nie rozumiem- lekarz, który liczył sobie już co najmniej 60 lat chodził zdenerwowany po pokoju- gorączka powinna spaść... ale tak się nie dzieje. To bardzo bardzo dziwne.
Mama która siedziała na krześle obok łóżka trzymała mnie za rękę i wyglądała na zmartwioną.
-Nic mi nię będzie mamo- zapewniłam ją-to tylko zwykłe przeziębienie, tak przeziębienie.
-Niestety moje dziecko to jakaś zaawansowana infekcja..- powiedział mężczyzna- zmierz sobie temperaturę kochana...
- Dobrze- powiedziałam wkładając termometr do ucha, gdy urządzenie zapiszczało wyjełam je i podałam lekarzowi.
- 41.02!!!- krzyknął zaskoczony- należy zgłosić się z tym do szpitala. To może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu mojej pacjentki.
_________________________________ Po tygodniu na antybiotykach gorączka spadła do 38°C , ale mimo to mama nie chciała odpuścić i wrócić do pracy.. upierała się, że nie może zostawić mnie samej szczególnie gdy jestem chora.. pfff... mamo ja mam 16 lat! No ale cóż... taki lajf. Dziś poniedziałek.. zapomniałam wyłaczyć budzik, więc o 7 rano ze słodkiej krainy jednorożców i waty cukrowej wyrwał mnie głos Anny Kendrick śpiewającą moją ulubioną piosenke "When I'm gone"... z niechęcią zwlokłam się z łóżka i wolno poczłapałam do łazienki.. spojrzałam w lustro ,a to co tam zobaczyłam było niskim człowiekiem z odstającym brzuszkiem z przymulonymi, szarymi oczami... tłustymi pozlepianymi w stronki , kruczoczarnymi włosami i przygarbioną posturą. Zaprocentował tydzień tkwienia w domu bez ruchu, i bez mycia włosów. Trzeba będzie to nadrobić.. Przechodzę na dietę- postanawiam. Jednak już gdy zeszłam na dół moje plany wzieły w łeb, bo mama przyżądziła najlepsze, ale jednocześnie najbardziej kaloryczne danie jakie jadłam..
Naleśniki z nutellą i szklanka kakao.. mimo tego co zobaczyłam w lustrze nie umiemiałam oprzeć się moim ulubionym smakołykom, więc już po chwili pałaszuję czwartego naleśnika i wypijam drugą szklankę kakao..już po 5 minutach niezdarnie wytarłam rękawem brązowe od nutelli usta i "wąsy" z czekoladowego płynu i spróbowałam sie podnieść... I od teraz już naprawdę przechodzę na dietę. Albo jeszcze chwila! Z lodówki wyjełam czekoladę oreo wepchnełam sobie do ust połowę tabliczki i byłam gotowa!
-Już nigdy cię nie zjem- powiedziałam do czekolady, potem kolejno żegnałam każdy słodycz zakwaterowany w lodówce i w moim pokoju mówiąc mu , że "z nami koniec". Położyłam się pod ciepłą kołdrą i ułożyłam poduszki tak, że było mi wygodnie i otworzyłam mojego Maca. Wpisałam hasło i weszłam na cda.. oglondnęłam "Pich perfect", ryczałam jak bóbr i w rezultacie zjadłam miske popcornu, wypiłam 3 puszki coli i pochłonęłam kilka litrów lodów. I znowu moje plany legły w gruzach... sorry, jestem uzależniona od słodyczy.
_________________________________Kate z entuzjazmem opowiadała mi o jakiejś domówce, a ja nie słuchałam .... i tak przy tym gestykulowała, że co jakiś czas musiałam się uchylać przed rękami którymi wymachiwała jak wariatka.
- To co pomożesz mi?- zapytała po 20 minutach opowiadań....
-A..aale w czym?- zapytałam zdezorientowana, wytrącona z rozmyślań.
-No w tej domówce!
-Aa...aaaa domówce.. no pewnie, to kiedy chcesz na nią iść i do kogo..
Kate walnęła się otwartą dłonią w czoło..
_________________________________
Dzisiaj krócej ... ale tak jakoś musiałam skończyć takim dramatycznym akcentem xd
No więc wlaśnie..
Buziaczki😙
Arbuzik x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro