Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#14 Luke, I'm your father

Oglądałm po raz setny "Łotra 1"... i po raz setny się popłakałam. Nie no uwielbiam ten film!! Nagle do mojego szpitalnego pokoju ktoś wszedł. To był ten męszczyzna, który dał mi moją komórkę.
-Dzieńdobry- postanowiłam być miła.
-Cześć Franchesco- powiedział głebokim, niskim głosem. Miał ciemno brązowe włosy (jak ja) i był dość wysoki- pewnie chcesz wiedzieć kim jestem.
- Tak! BARDZO- skwapliwie pokiwałam głową.
- A więc Franchesco- usiadł obok mnie-jestem twoim...ojcem.
Ta scena przypominala mi moment z Gwiezdnych Wojen " Luke, I'm your father" i szczerze mówiąc czułam się dokładnie tak jak on (tylko mój ojciec nie był sithem)..
- Ty...?- z trudem łapałam oddech.
- Ja....
-Ty... ty ŚWINIO! To twoja wina! To wszystko twoja wina! TWOJA! Przez ciebie mama prawie umarła!!To wszystko twoja wina!!-darłam się - Nienawidzę cię!!! Niemawidzę cię!!! Tak bardzo cię nienawidze ty zasrany dupku!!
Zaczęłam się rzucać jak sardynka  i wrzeszczeć:
- Nienawidze, nienawidze cię!!
Mój kochany tatuś (wyczujcie ironię) stał i się wszystkiemu przyglądał ze stoickim spokojem.. a potem bezceremonialnie podszedł do mnie i zamknął mi usta dłonią. Ugryzłam go i zaczęłam się wyrywać.
-Franchesca!Uspokój się !-ryknął.. przestraszyłam się mega i przestałam się rzucać-grzeczna dziewczynka.. Franchesco, wiem masz prawo mnie nienawidzić i mieć do mnie żal, ale nie obwiniaj mnie o próbe samobójczą twojej matki... zachowała się nieodpowiedzialnie i dobrze wiesz, że ja jej do tego nie namawiałem.
-Nie wierze... zostawiłeś dziewczynę, której zrobiłeś dzieciaka! Czego ty nie rozumiesz?! Wiesz w jakim stanie ona była po rozstaniu,bo ja nie... a ona musiała mieć naprawde dobry powód , żeby próbować zabić siebie i mnie. Jesteś potworem! Czy ty wogóle ją kochałeś?!
- Kochałem- krzyknął- nawet nie wiesz jak kochałem!
- No chyba jednak wiem, skoro zostawiłeś ją kiedy najbardziej cię potrzebowała!
- Franchesco... kocham ją i ciebie też przez te lata nic się nie zmieniło..-powiedział łagodnie.
- TY MÓWISZ, ŻE MNIE KOCHASZ?! CHCIAŁEŚ MNIE ZABIĆ!!! Ty wogóle wiesz co mówisz?!
- Franchesco, ja...
- Zamknij się i wyjdź stąd!!
- Jak ty mówisz do ojca?!- jego twarz stała się czerwona.
- Nie zasługujesz na to miano, a teraz wypad stąd albo zadzwonie na policje!
- Pożałujesz tego gówniaro!- podszedł do mnie i walnął mnie z liścia... Byłam w takim szoku, że nawet nie zdążyłam mu oddać i wyszedł z mojego pokoju...
Ja: Kate błagam przyjesź potrzebuję cię!!
Kate: Będę za 5 min.
_________________________________
- Twój.... ojciec- nie dowierzała Kate...
- Tak, mój ojciec - powiedziałam przez łzy.. miałam cały opuchnięty policzek, więc musiałam przykładać do niego lód... Brrr zimno..
-Moja biedna... - powiedziała i mnie przytuliła- Aaale... mam coś dla ciebie- wyciągnęła z torebki jakieś pudełko..
-Jejku, dziękuję Ci kochana- krzyknęłm kiedy zobaczyłam mojego laptopa do animacji!
-To nie wszystko- powiedziała i wyciągnęła zapakowany na wynos mój ulubiony deser z HOME CAFE- Chcę ci podziękować... za to, że przekonałaś Josha do spotkania ze mną..
Faktycznie, choc właściwie to mu kazałam w ten sposób przeprzeprosić moją przyjaciółkę, ale mniejsza 😂😂.
-On jest taki cudowny, Fran ja się chyba zakochałam- zatkało mnie.. poczułam w sercu jakby ukłucie, "przestań" skarciłam się w myślach "przecież mówiłaś mu, że chcecie się tylko przyjaźnić"...
-To cudownie- powiedziałam z uśmiechem przyklejonym do ust-gdzie byliście?
- Najpierw w kinie, potem w kawiarni, a na koniec zabrał mnie na mostek przy Elizejskiej.
- Jak rantycznie- powiedziałam sarkawmstycznie, naszczęście Kate była tak szczęśliwa, że go nie wyczuła..
- No!! Nie wiedziałam , że taki z niego romantyk..
- A co na to twój Jusi- spytałam
- Zerwałam z nim, on mnie chyba wgl nie kochał- "no coś ty" pomyślałam ironicznie- ale to nie ważnie bo teraz mam Josha..
-To wy jesteście parą?
- Oficjalnie, nie- stwierdziła- ale kto wie, może on też mnie lubi jak ja jego..
_________________________________
Krótko ale czasu nie mam czasu :\ #smuteczek... no to mam nadzieje ze sie podobalo następny rodz około 15.
Buzi od
Arbuzi x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro