Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1 I hate you

Wrocilam do szkoly po tygodniu nieobecnosci... okazalo sie , ze wychowawczyni zmienila układ miejsc. No i stalo sie to czego sie obawialam- siedziałam z nim... Diego. Mówiłam już , że go nienawidze? Nie, no to mówie teraz. To pieprzony egoista z kupą kasy i psychicznym charakterem. Z niechęcią powlekłam się do ostatniej ławki w czwartym rzędzie, a potem wypakowałam książki. TORTURĘ CZAS ZACZĄĆ. Zaczęłam odliczac minuty do konca matmy. Nauczycielka nawijała o twierdzeniu Pitchagorasa , a ja i Diego zaczęliśmy od niechcenia gadac.. co nuda robi ze mną?! Gadam z tym debilem? Cos mi chyba odwaliło... napewno to przez te walone 3h spania. 3, 2 1 i DRYN DRYN- dzwonek. Koniec 1/8 części tortur. Teraz historia- czyli 45 minutowe nawijanie o niczym z ktorego zapamiętam tylko tyle, ze odespałam trochę nocy. No cóż trza przeboleć. Pani skrzeczała jak jakaś kaczka więc ze spania nici, od niechcenia wyjełam z piórnika pisak i zaczęłam nim rysować. Po kilku minutach cała okładka zeszytu była niebieska. Nagle poczułam czyjś wzrok na sobie.
- Co?- zapytałam troche głośniej niż zamierzałam. Pani Even popatrzyła na mnie z wyrzutem odpowiedziałam wzruszeniem ramionami. Tak wiem to nie było grzeczne.
- Co co?- odpowiedział pytaniem Diego.
-Gówno debilu - zirytowałam się.
-Co taka nerwowa? Kochanie wyluzuj-Nienawidze cię debilu.
-Po pierwsze: nie jestem nerwowa. Po drugie: nie jestem twoim "kochanie"- powiedziałam dużo bardziej zdenerwowana niż powinnam.
-Nie denerwuj się tak- zaśmial się głośno. Nagle zauważyłam , że cała klasa milczy...
- Cooper i Smith do dyrektora -głos pani Even.
_________________________________ Do końca jeszcze tylko 40 min.
Siedziałam w kozie już od godziny... i to wszystko przez tego debila-. Przysięgam , że jak tylko wyjdziemy z tej dziury to skopię mu ten jego cholerny tyłek. DUPEK. Ukradkiem spojrzałam w jego stronę, zaczęłam myśleć co on tak naprawdę myśli... chłopak chyba zauważył, że się na niego gapię uśmiechnął się głupawo i puścił mi oczko. W odpowiedzi wystawiłam mu język i odwróciłam się, jednak ten debil cały czas sie gapił...w dodatku jego wzrok padał tam gdzie nie powinien. Powstrzymywałam się z trudem od walnięcia go z liścia. Pochylił się i napisał coś na kartce. "Zluzuj stringi słonko😉". Wystawiłam mu środkowego palca i wtedy zadzwonił głośny dzwonek. Z ulgą wyszłam z klasy. Skierowałam się w stronę szatni, włożyłam ciemno zieloną parkę do połowy ud, zimowe buty za kostki i wełnianą czapkę i właśnie miałam opuścić znienawidzone miejsce jakim jest szkoła, gdy ktoś złapał mnie w talii.
- Czego chcesz debilu?
- Chciałaś wyjść bez porzegnania?- szepnął mi do ucha z udawanym wyrzutem.
-Miałam się pożegnać z tobą pizdokleszczu? Niedoczekanie.- co on sobie mysli?!
-Pizdokleszczu? Serio?
-Co?Wolisz kurwibąk?- chłopak śmiechnął na cały głos- No co?
- Nic. Wymyślasz świetne przezwiska...- powiedział , na co ja wywróciłam oczamu.
- Musze isc! Elo!
Diego złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, na skutek czego zostałam zamknięta w jego żelaznym uścisku.
-Puść mnie debilu- spróbowałam się wyrwać. - musze isc ty nachlany pizdokleszczu! SŁYSZYSZ?!
-Okej- puścił mnie- Do jutra Fran.
_________________________________ Jakie wrażenia po pierwszym rozdziale cholczoły? Tak, tak się nazywacie :P. Książka troche ostrzejsza od mojej drugiej książki "Słowa nic nie warte".. Którą tez polecam (tak to jest hamska reklama :P).. No wiec wlasnie
Arbuzik x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro