Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6, czyli czy naprawdę w legendach jest ziarnko prawdy?

- Nie, nie pójdę do Miasta Kości. Nie ma w ogóle o czym mówić.

- Innego wyjścia nie ma. Chyba, że wolisz czekać na własną śmierć.

- Tak wolę.

Od momentu, w którym Magnus podsunął pomysł z udziałem Cichych Braci, Vic stwierdziła, że już ją nie interesuje jej przeszłość.

- O co ci chodzi?

- O co? Wiesz jak się boję Cichych Braci. Przeraża mnie nie tylko ich wygląd, ale i zachowanie. Pozbawieni uczuć. Współczucia. Emocji. Idący ślepo za rozumem i prawem. Nie pójdę do nich. Za nic.

- A zgodziłabyś się spotkać z Jemem?

***

Dzień mijał wolno. Każda minuta stawała się godziną. Chodząc od regału do regału, Alec zaczynał się denerwować. Czuł się coraz bardziej dziwnie. Cały czas szukał wskazówki z jakiego rodu może pochodzić Victoria. Każda książka zaczynała powoli wyglądać tak samo. A co najgorsze, nie znalazł nic. Już więcej informacji było o rzeczach zakazanych, niż o spłonięciu wielkiej posiadłości na początku XIX wieku.

- Wszystko ok? - spytała Isabelle, wchodząc do biblioteki.

- Tak, ale nie nic mogę znaleźć. Jakby to zdarzenie nigdy nie miało miejsca.

- Za bardzo się starasz, Alec. W takich przypadkach odpowiedź jest tam, gdzie się tego najmniej spodziewamy. Zawsze tak jest.

Alec westchnął i oparł się o regał. Nagle dostrzegł książkę, która wyróżniała się na tle innych. Chłopak wyciągnął ją i zaczął przeglądać. Były tam głowie historię opowiadające o ludziach, na których rzucono różne klątwy. Jedna z historii szczególnie przykuła jego uwagę.

- Izzy, chyba coś mam-powiedział siadając na fotelu - "Dawno, a może nie tak dawno temu, na świat przyszła dziewczynka. Tak jak jej rodzice, była ona Nefilim. Dorastała w normalnych warunkach. Była bardzo uzdolniona, a zdolności przekraczały poziom dziecka w jej wieku. Pewnego dnia do jej domu przyszedł demon i powiedział, że chce odzyskać to co jego, po czym zniknął. Kiedy dziewczynka skończyła 10 lat, stało się coś niezwykłego, a raczej przerażającego. Dziewczynka okazała się czarownicą, a jak znakiem były wilcze uszy. Od tamtego czasu jej rodzina robiła wszystko, żeby się jej pozbyć. I pewnej nocy miało się to spełnić. Rodzice podpalili dom, w którym się znajdowała. Niestety nie zauważyli, że chwilę przez tragedią, ona zdarzyła uciec do lasu. Błądziła po świecie 6 lat, aż znalazła się w Paryżu. Los chciał, żeby właśnie tam spotkała demona, który kilka lat wcześniej nawiedził jej stary dom. Dziewczyna nie zgodziła się na umowę z demonem, więc ten ja przeklnął. Od dziś cię przeklinam córko demona. Kiedy wszystko w swoim życiu naprawisz, wiek później wszystko zniszczysz. Odwracalny urok na ciebie zsyłam, a kiedy skończę o wszystkim zapomnisz, tak jak zapomną wszyscy ci, w których życie się wtrąciłaś. Kiedy skończył dziewczyna uciekła i słuch po niej zaginął."

Historia, która przeczytał Alec, była przerażająco podobna do historii Victorii. Rodzeństwo siedziało w szoku czekając, aż to drugie się odezwie.

- Nie wiem jak ty, ale ja bym to zaniosła do Magnusa - powiedziała Isabelle - Chyba, że masz lepszy pomysł?

***

- Nie uważasz, że to ryzykowne.

- Ale co?

- Zapraszasz Nefilim do siebie, gdzie w tym okresie powinna się zjawić Jocelyn. Jak się zjawi nie będzie zachwycona, bo przez ostatnie 16 lat chciała to wszystko ukryć przez swoją córką.

- Przesadzasz, Vic. Poza tym myślę, że porozmawiała z córką o tym. W końcu jest już prawie dorosła.

- I tak sądzę, że to nie jest dobry pomysł. Rozumiem Magnus, że podoba ci się Alec, ale to chyba moja decyzja, czy chce sobie pomoc. Prawda?

Magnus spojrzał na nią kątem oka i wziął łyk kawy. Sam nie mógł się doczekać wizyty Jocelyn. Mimo iż ją lubił i szanował, jej decyzję nie uznawał za słuszne.

- Dobrze masz rację. Ale teraz mam do nich zadzwonić i to odwołać?

- Teraz Jocelyn raczej nie przyjdzie. Jest zbyt późno. Poza tym ciekawie będzie patrzeć jak nie udaje ci się poderwać Aleka.
***
To już kolejny rozdział tej wspaniałej historii :D Nie zapomnij o ocenie i komentarzu 👍
Xoxo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro