Rozdział 1
Hiroto biegł korytarzem, starając się unikać uczniów. Nie wierzył, że popełnił taką wpadkę!
Tfu! Wpadkę! Lekko powiedziane, mógł zostać nawet wywalony ze szkoły, a Suzuno razem z nim.
Zostawił swój pistolet łowcy, w otwartej szafce na korytarzu...
-Brawo Hiroto! - wydyszał, docierając do szafki
Szybko ją otworzył i odetchnął z ulgą widząc urządzenie tam gdzie je zostawił.
Co prosperujący łowcy wampirów robili w liceum?
Jak to powiedzieli im ich dawni trenerzy, trzeba mieć nadzieję, że kiedyś wampiry przegrają... I wtedy bez wykształcenia daleko nie zajdą.
Ich trener był w 1/4 wampirem.
Miał trochę bardziej wyostrzony wzrok, przez co każdy jego strzał trafiał... Wielka szkoda, że już nie żyje. Wampiry zabiły go w nocy za zdradę. Ale koniec tych wspomnień.
-Hej... Mógłbym mieć do ciebie prośbę? - usłyszał czyjś głos obok siebie
Szybko wsadził pistolet do kieszeni kurtki odwracając się do rozmówcy.
Po chwili zamarł, z rumieńcem wpatrując się w chłopaka.
-Hej... Wszystko okej? - mruknął zielonowłosy
-Och... T-tak jasne! - wyjąkał łapiąc go za rękę i machając nią szybko - Jestem Kiyama Hiroto!
Nastolatek zamrugał a po chwili zaśmiał się cicho.
-Miło mi. Midorikawa Ruuyji - zabrał rękę z uścisku poprawiając torbę na ramieniu - Jestem tu nowy, i kompletnie nie wiem gdzie jest gabinet dyrektora - westchnął
-Nikt nowy nigdy nie może go znaleźć! - zaśmiał się zielonooki - Jest na 3 piętrze!
Czarnooki zamrugał wyciągając komórkę.
-To tu jest trzecie piętro?! - wykrzyknął patrząc na plan szkoły
-Nie wygląda nie? - zaśmiał się - Na dachu jest tylko to jedno pomieszczenie
-Ochhh - westchnął nowy, wpisując coś w komórkę i przykładając ją do ucha - Gdzie jesteś?... CO TY ROBISZ W DAMSKIEJ ŁAZIENCE?!... Czekaj przy schodach na 3 piętro
Po tym rozłączył się, patrząc na niego przepraszająco
A ten nie zwracając na to uwagi, bez oporu gapił się na jego piękną twarz.
-Ahhh - westchnął
-Wszystko okej? - mruknął niepewnie zielonowłosy
-Co? Ach tak! Oczywiście Midorikawa-kun
-Mido wystarczy! - zaśmiał się i pomachał mu ręką - To do zobaczenia!
Gdy zniknął za rogiem Hiroto popatrzył za nim maślanym wzrokiem.
Nie wiedział dlaczego, ale ten chłopak bardzo go zaintrygował...
★★★
Suzuno wszedł do szkoły, i natychmiast został otoczony przez gwar rozmów i krzyków uczniów.
Westchnął cierpiętniczo i zaciskając ręce na torbie, ruszył do swojej szafki.
Ku swojemu niezadowoleniu zobaczył przy niej kilkanaście dziewczyn, robiących sobie selfie.
Westchnął i stanął z boku, wpatrując się w widok za oknem.
Minęło dobre kilka minut, nim grupa piszczących dziewczyn odeszła, a on z ulgą skierował się ku szafce.
-Z drogi! - usłyszał krzyk
Nim zdołał zareagować, został przygnieciony przez kogoś, po chwili leżąc na posadzce.
-Jak łazisz durniu? - mruknął chłodno wpatrując się w leżącego obok chłopaka
Czerwonowłosy powód jego upadku leżał teraz na podłodze, starając się ogarnąć co robi na ziemi
-Zluzuj księżniczka, nic ci się nie stało! - mruknął wstając i podając mu rękę
Suzuno jednak tylko fuknął, sam się podnosząc i otrzepując spodnie z niewidzialnego kurzu
-Kolejny idiota... - mruknął odchodząc, w stronę swojej klasy
-Ej księżniczka jak się nazywasz?! - złotooki krzyknął za nim
Nie odpowiedział, po chwili znikają za rogiem.
Poprawił torbę na ramieniu, i pokręcił głową widząc Hiroto, maślanym wzrokiem patrzącego się w okno.
-Nie miałeś czekać, na dole jak zwykle? - mruknął do niego
Uniósł brew nie uzyskując odpowiedzi
-Kiyama!
Dopiero wtedy zielonooki ocknął się po chwili celując w niego z pistoletu
-Głupku schowaj to! - wrzasnął na niego zakrywając pistolet przed uczniami
-Matko, Suzuno to tylko ty! - westchnął szybko chowając pistolet na wodę święconą
-Normalny ty jesteś?! - warknął zły co było do niego niepodobne
-Oj zamyśliłem się - zbył go machnięciem ręki - A ty co taki rozsierdzony?
-Jakiś idiota na mnie wpadł, pewnie jakiś nowy - mruknął
-Jak wyglądał? - zaciekawił się
-A po jakiego diabła ci to? - mruknął jednak sięgnął pamięcią do chwili wcześniej - Złote oczy, czerwone włosy... Uważaj na niego, bo to jakiś narwaniec
-Okej... - szepnął Kiyama znów ulegając srebrnowłosemu - Chodź do klasy...
Gdy weszli do środka, siadając w ławkach obok siebie, Hiroto zdziwiony zauważył wicedyrektora stojącego na środku
-Usiądźcie kochani - poradził miło, czekając aż gwary ucichną - Do waszej klasy doszło dziś dwoje uczniów, chciałbym żeby dwoje z wam się nimi zajęło - stwierdził
Suzuno spojrzał na Hiroto, i nakazał mu milczenie wzrokiem.
Nie było to jednak konieczne, bo zielonookiemu również nie uśmiechało się niańczenie wcześniej wspomnianego narwańca.
-Nikt? Kochani, bądźcie koleżeńscy! - mężczyzna założył ręce na ramiona patrząc po klasie
Wtedy też rozległo się ciche pukanie
-Proszę! - mruknął wicedyrektor, wpatrując się w drzwi
Wtedy też, te otworzyły się ukazując znanego już Hiroto nastolatka.
Uśmiechnął się lekko, kłaniąjąc się w stronę klasy
-Nazywam się Midorikawa Ryuuji, mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy! - powiedział, przechylając lekko głowę w uśmiechu
Wtedy też Hiroto zerwał się z miejsca unosząc rękę
-To ja mu pomogę! - krzyknął
Chłopiec zamrugał, by po chwili uśmiechnąć się lekko kiwając mu głową. Dyrektor z kolei klasnął w ręce zadowolony, i spojrzał w stronę skamieniałego Suzuno
-W takim razie Hiroto usiądzie z Ryuujim, a do Suzuno dosiądzie się Nagumo. Załatwione! - wykrzyknął radośnie
Nagle zamrugał patrząc na czarnookiego
-Midorikawa-kun gdzie twój przyjaciel?
-Emmm - wyjąkał zielonooki drapiąc się po plecach - Napewno niedługo dotrze...
Mężczyzna niepewnie kiwnął głową po chwili wychodząc z klasy.
Od razu gdy drzwi się zamknęły, wokół ławki chłopców zgromadziło się mnóstwo dziewczyn, rzucając pytaniami w stronę nowego chłopca.
Mrugały rzęsami, w jego stronę a ten spokojnie odpowiadał na ich pytania.
-Przepraszam dziewczyny, zaraz wrócę - mruknął do nich z przepraszającym uśmiechem i wymknął się z sali
Te westchnęły jednogłośnie, a po chwili przy ławce oszołomionego Hiroto został tylko miażdżący go wzrokiem Suzuno
-Co to miało być? - syknął, uderzając rękoma o blat
-Ja... Emmm... No wiesz - motał się machając rękoma
-Na co ci ten chłopak, będzie tylko nam wadził i....
-Jeśli już to Będzie wadził MI - mruknął - Ty zajmujesz się tym drugim, nie wiem jak ty ale ja nie chcę być uważany za snoba - mruknął wkurzony
Gdy Suzuno odszedł poczuł lekkie dotknięcie w ramię, odwrócił się widząc uśmiechniętego zielonowłosego.
-O... Hej Mido - uśmiechnął się lekko
-Yo Hiroto - zaśmiał się - Wybacz nawet nie zdążyłem się przywitać!
Wtedy też chłopak zobaczył czerwonowłosego z psotnym uśmiechem wpatrującego się w nich
-A to jest Nagumo Haruya - przedstawił go zielonowłosy - Nie zrażaj się jego humorem, według lekarzy dla niego jest już za późno - wzruszył ramionami
-Bardzo śmieszne Ryuuji! - zaśmiał się Nagumo szturchając go przyjacielsko
Hiroto uśmiechnął się lekko.
Może ta szkoła wcale nie będzie taka zła...
__________________________
Oh yeaa
Pierwszy rozdział!
Jak wam się podoba kochani?
Postaram się umieścić w tej książce humor NagumoxD
A teraz bayyy
~Rei-chan
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro