Rozdział 5
W dzień balu towarzyszyło mi uczucie niepokoju. Czułam, że umknęło mi coś ważnego.
- Wszystko w porządku?- zaniepokoił się Sergio, gdy wchodziliśmy do sali.
- Coś jest nie tak...- stwierdziłam, ale nagle zobaczyłam Yang.- O kurczę!
Blondynka także mnie zauważyła, więc zabrała swoją siostrę i podeszła do nas.
- Nie spodziewałam się ciebie w Beacon, Opal- jej ton nie był przyjazny, a wyraz twarzy podpowiadał, że nie cieszy się z naszego spotkania.
Ruby spojrzała na nią zdziwiona.
- Yang, znasz ją?- spytała.
Dziewczyna zaśmiała się z kpiną, czym zwróciła na siebie uwagę reszty zespołu. Wszyscy, włącznie z Sunem, zebrali się wokół nas.
- Och, Ruby, pozwól, że przedstawię ci Opal Meker, obecnie z...- udała, że się zastanawia.- Vacuo? Dawniej uczyła się w Signal, była również przyjaciółką Qrowa. Odeszła 3 lata temu i odtąd nikt nie mógł jej znaleźć...
- Wściekasz się, bo znam twoją matkę lepiej niż ty?- przerwałam jej monolog, dostrzegając wejście Emerald.- Wybacz, młoda, ale to co robię nie jest twoją sprawą. Oraz pozwól, że ci przypomnę - to nie ja jestem waszym wrogiem. Qrow może to potwierdzić.
Za plecami poczułam znajomą aurę, a na moim ramieniu pojawiła się męska dłoń.
- Panno Meker, musimy porozmawiać- usłyszałam głos Ozpina.
- Dobrze, dyrektorze.
Ostatnim, co zauważyłam przed udaniem się do jego gabinetu, była Cinder Fall wspinająca się na dach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro