Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Przeczytaj notatkę pod rozdzialem!
***Perspektywa Perrie***
Po lodach i zabawie na świeżym powietrzu wróciłam z Lilly do domu. Mała była cała brudna,wykapalam ja i przebrałam.
- To co robimy? -Zapytałam ją, ale zauważyłam że pociera rączka oczka- może pójdzisz się zdrzemnac a ja zrobię obiadek i jakie deserek? - Zapytałam, mała tylko pokiwała główką, położyłam ja w łóżeczku i włączyłam po cichu jakąś bajkę i wyszłam z jej pokoju. Zeszlam na dół, wzięłam laptopa Zayna, myślę że się nie obrazi, postanowiłam znales przepis na jakieś pyszne babeczki i coś na obiad. Szukanie zajęło mi gdzieś około godziny, postanowiłam że zrobię lasagne i babeczki bananowe z posypka, upewnilam się że wszystkie składniki znajdują się w domu i wzięłam się do pracy. Najpierw postanowiłam że zrobię główne danie. Przy robieniu posiłku słuchałam głośno muzyki i tańczyłam. Gdy skończyłam robić lazanie zajrzałam do pokoju małej zobaczyłam że nie ma jej w pokoju i okno balkonowe jest otwarte. Boże, zaczęłam szukać małej
- LILLY, skarbie gdzie jesteś??!!- nie odpowiadała sprawdziłam każdy pokój w domu, ogród nigdzie jej nie było. Boże Zayn mnie na pewno zwolni. Muszę do niego zadzwonić, wybrałam numer i po trzech sygnałach odebrał
- Cześć Perrie, coś się stało?
- Tak
- Coś z Lilly?-słychać było że był zdenerwowany
- Robiłam a mała spała u siebie w pokoju, gdy skończyłam chciałam zobaczyć czy mała dalej śpi gdy weszłam do pokoju jej nie było szukałam jej wszędzie, drzwi od balkonu były otwarte, przepraszam Zayn
-Nie ruszaj się z domu zaraz tam będę

***Perspektywa Zayna**
Wybieglem ze studia i szybko skierowalem się do samochodu, ruszyłem szybko. Jeśli coś stanie się mojej córce nie daruje sobie tego. Dlaczego nie zostawiłem jej z mamą, kurwa. Mam nadzieję że nic jej nie jest. Kto ją mógł porwać, no kto? Jechałem jak najszybciej mogłem do domu.

***Perspektywa Meggie***
Zdenerwowala mnie ta dziewczyna, jak Zayn mógł zatrudnić kogoś takiego. A tak do końca nie po to przyszłam dzisiaj to Zayna, moja najlepsza przyjaciółka i była dziewczyna Zayna i tym samym mama Lilly, wróciła do Londynu.Amanda zleciła mi żebym porwała jej córkę bo chce spędzić z nią dużo czasu, miała mi zapłacić więc czemu nie? Obserwowałam je odkąd wyszły z domu, gdy wróciły Lilly poszła spać a ta cała opiekunka robiła obiad, muzyka głośno grała więc miałam okazję żeby zabrać mała weszłam balkonem, dziewczynka nie spalam. Bawiła się lalkami.
-Hej Lilly, chcesz jechać do tatusia?
- Tiaak! - Małe naiwne dziecko, odrazu uwierzyła. Lepiej dla mnie nie będę musiała jej na siłę ciągnąć.
- To chodź wyjdziemy boalkonem.
Wsadziłam mała do samochodu i skierowałam się na przedmieścia Londynu gdzie była Amanda. Droga do jej domu zajęła mi jakąś godzinę. Wzięłam małą na ręce i wniosłam do małego domku drewnianego domku.
- Co tak długo? - Usłyszałam głos Amandy
-Ciociu kto to jest? Przecież mieliśmy jechać do taty, nie znam tej pani
-O jak ty pięknie mówisz, jestem twoja mamą
- Ale ja przecież nie mam mamy, moja mamusia wyjechała. Nie kochała mnie.
- Zawsze cie kochała tylko nie miała czasu się tobą zajmować- Lilly patrzyła na Amande i nic już się nie odezwała

*** Perspektywa Amandy ***

Oklamalam ją, nigdy jej nie kochałam i nie kocham. Bo po co mi bachor? Potrzebuję kasy dlatego wymyśliłam sobie plan że porwe małą i zarządam od tatuska trochę pieniędzy

--------------------------

Heeej, witam was po małej przerwie. Miałam małe problemy ze zdrowiem ale teraz postanowiłam wziąść się do roboty. W tym rozdziale trochę akcji, jak myślicie, jak to wszystko się skończy?
I jeszcze jedna sprawa, nie spodziewałam się gdy wejdę tu po tygodniu i będzie 530 wyświetleń a było 130, bardzo się cieszę! Zapraszam do czytania :))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro