Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 30

*** Perspektywa Perrie ***

Obudziła mnie czyjaś ręka. Jestem pewna, że to Zayn.

- Księżniczko wstawaj, już jesteśmy — wiedziałam, że to on. Czekaj, czekaj co on, powiedział, już jesteśmy? Otworzyłam szeroko oczy szybko, wstając z miejsca. Jednak nie był to dobry pomysł, ponieważ zakręciło mi się w głowie i musiałam usiąść.

- Spokojnie kochanie mamy czas. Nic się nie stało? - spytał, upewniając się, czy wszystko jest dobrze. Chwycił mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Wyszliśmy z samolotu a we mnie, uderzyła ogromna fala gorącego powietrza.

- Witaj na Malediwach kochanie!! - krzyknął szczęśliwy.

- Boże czy to prawda? Czy my... - nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zawsze o tym marzyłam. Nigdy jednak nie pomyślałabym, że mogę tutaj być i to z kimś dla mnie ważnym. Nigdy nie byłam w tak pięknym miejscu — Dziękuję! Jesteś najlepszy — pisnęłam.

Nigdy bym nie pomyślała, że Zayn zrobi coś takiego, aby naprawić nasz związek. Wybaczyłam mu, nie liczyłam na to, że zrobi dla mnie coś takiego.

+++

Staliśmy w wielkim apartamencie, cała ściana była oszklona, na środku stało wielkie łóżko, łazienka cała w pięknym kamieniu i do tego kuchnia, marzenie! Nigdy nie widziałam tak pięknego mieszkania. Nigdy nie sądziłam, że będę na tak wspaniałych wakacjach z tak wspaniałym chłopakiem. Czuje, że to będą najlepsze wakacje naszego życia. Stanęłam kolo drzwi prowadzących na plaże, gdy poczułam czyjeś usta przy moim uchu.

- Jak ci się podoba skarbie? - usłyszałam zachrypnięty glos Zayna.

- Jak mi się podoba? Czy ty pytasz poważnie? Jest wspaniale! Dziękuje, Dziękuje! - cieszyłam się jak małe dziecko! Było wspaniale.

- To bardzo się ciesze, teraz się przebieraj I idziemy na plaże!- krzyknął również podekscytowany.

***

Ten tydzień spędziliśmy fantastycznie. Liczyliśmy się tylko my, ja I Zayn. Na chwile zapomniałam, że mamy dzieci I mogliśmy nacieszyć się sobą. Tak w sumie to prawie nie wychodziliśmy z sypialni. A jak już to tylko na plaże, bo posiłki spożywaliśmy również w łóżku. Nadrabialiśmy czas, który straciliśmy.

Koniec naszych wakacji niestety nadszedł bardzo szybko. Przyszedł czas, gdzie trzeba było się spakować I wracać do codzienności. Stęskniłam się za chłopcami i za Lily. Bądź co bądź to nasze dzieci I kochamy je z całego serca. Jest niestety druga sprawa, z ktora nie mogę się pogodzić, Zayn wyjeżdża w trasę po USA, nie będzie go w domu aż, pięć tygodni. Będę za nim strasznie tęsknić, nie wyobrażam sobie, teraz po tygodniu gdzie byliśmy cały czas razem rozstać się z nim. Niestety taka jest jego praca i oczywiście ciesze się, że to robi. Po prostu czasem trzeba się rozstać na dłużej, żeby później być razem
I cieszyć się sobą jeszcze bardziej.

******

Heeeej! Zmusiłam się, żeby napisać ten rozdział. Jest krotki i nudny. Ale chyba nie mam już pomysłu na to opowiadanie. Planuje jeszcze może trzy rozdziały I epilog, ponieważ nie widze sensu pisać cos na sile. Nawet nie wiem, czy ktokolwiek to czyta ;).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro